Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#19780

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Było to mniej więcej w listopadzie, rok temu, panowała grypa, moja matula była wtedy pedagogiem w pobliskiej szkole, załapała wirusa od dzieci. No więc wędrówka do pobliskiej przychodni po zwolnienie lekarskie. Mama ledwie na nogach, gorączka daje się we znaki, ale lekarzy u nas się do domu nie przysyła, nawet jeśli to za dużą opłatą (takie życie...), musi iść do przychodni, ale że nogi same się pod nią uginają, idę razem z nią.

No i na miejscu to co zwykle - godziny czekania, bo dziesięciu pacjentów umówionych na jedną godzinę! Posadziłam mamę na krzesełku, na którym już przysypiała, ale ja nie mogę siedzieć w jednym miejscu bezczynnie dłużej niż 3 minuty, więc spaceruję po poczekalni. Po jakimś kwadransie nie mogłam wytrzymać tego, jak pewien staruszek kaszle bezustannie, wyszłam do recepcji.

Przychodzi młoda [K]obieta, około 25 lat, wyraźnie zestresowana, nawiązuje się piekielna konwersacja z [R]ecepcjonistką.
[K]-Chciałabym zarejestrować syna..
[R]-Hola, hola, rejestrujemy tylko przez telefon.
[K]-Niech pani mnie zrozumie, synek ma 3 latka i wysoką gorączkę...
[R]-Tylko i wyłącznie przez telefon!
[K]-Błagam, niech pani mnie przyjmie, boję się o zdrowie dziecka!
[R]-Przyjmuję rejestrację tylko i wyłącznie przez telefon! Niech pani mi nie zawraca głowy, skoro mówię, że przez telefon!
Kobieta ze łzami w oczach sięga do kieszeni i wyjmuje komórkę. Po chwili dzwoni telefon na recepcji, kobieta za ladą odbiera. I tak, patrząc w oczy zdesperowanej matce umawia ją na wizytę rozmawiając przez telefon.

Nie wiem, jak można być taką (wybaczcie, że się tak brzydko wyrażę...) s*ką!

służba_zdrowia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 843 (889)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…