Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#19831

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
W tej historii piekielną okazałam się JA (a jakże)

Kiedyś uczyłam moją młodszą siostrę angielskiego. Była całkiem niezła i nasze lekcje były na naprawdę, naprawdę, naprawdę wysokim poziomie. Jako, że puszczałam jej czasami rozumienie ze słuchu, a mamy cienkie ściany plotka, że studiowałam anglistykę i mówię jak ′rodzona angielka′ obiegła całe osiedle.

Miałam z tym naprawdę wiele problemów. Kilka osób poprosiło mnie, żebym nieodpłatnie zrobiła im jakieś obszerne prace po angielsku (no przepraszam bardzo, mam harować bez wynagrodzenia dla osób, które znam najwyżej z widzenia?) Większość nie robiła problemów i po moim grzecznym odmówieniu więcej nie prosiły... Ale znalazła się pani, która postanowiła, że zmusi mnie do napisania piękniutkiego ogłoszenia. Pomyliła się, ja się nie uginam.

Pewnego dnia otworzyłam drzwi, a przede mną stoi jakaś 40-50 latka z wielką kartką, papierem ksero i miną rozkapryszonego dziecka.

- ZROBISZ?
- Dzień dobry, co zrobię?
- Angielski, na angielski przetłumaczysz i wydrukujesz.
- Przepraszam bardzo, tego jest bardzo dużo, a ja nie dysponuję taką ilością czasu i nie posiadam drukarki.
- Przetłumaczysz.

Rzuciła na podłogę kartki: jedną zapisaną, drugą nie i się ulotniła. A ja grzecznie wyrzuciłam jej rzeczy na klatkę schodową. Wróciła po kilku minutach.

- ZROBIĆ MASZ! Ja twoich rodziców znam!
- Mówiłam już pani, że muszę odmówić.
- Zrobisz i już.
- A ile za to pani mi da?
- Żartujesz sobie? Tak to by i niejeden potrafił przetłumaczyć, a masz farta, że przyszłam do ciebie! Sobie poćwiczysz przed egzaminem! (jestem po studiach)
- W porządku, jutro będzie gotowe.

Poszłam do przyjaciółki, która ma drukarkę i akcja ′utarcia′ nosa upierdliwej i chamskiej sąsiadce została rozpoczęta.

Na początek przeczytałam co owa pani mi przyniosła.
Króciutki wstęp z pamięci:

Cześć kociaki. Jestem Alice z Wrocławia. Jak widzicie piszę bardzo dobrze po angielsku i nie odczujecie na swojej skórze tego, że jestem polką. Jeżeli lubicie cyber XXX z kobietkami w dojrzałym wieku i pięknymi skontaktujcie się ze mną. Mam własną kawalerkę w Londynie (WTF?) lubię koty i jestem wdową (...)

My z Kaśką buchnęłyśmy niekontrolowanym śmiechem. Po co jej było pisanie po angielsku? Ahaha! Wreszcie do nas doszło, że niby miała by się skontaktować z nimi przez google tłumacza. Swoją drogą, czemu nie była tak genialna i nie przetłumaczyła przez niego? Hmm...

Zabrałyśmy się do pracy.
Po interwencji Euforiii wstęp wyglądał inaczej:

Witam państwa. Ten tekst będzie niekoniecznie erotyczny, ponieważ pewna upierdliwa sąsiadka mnie męczyła i za nic do niej nie docierało, że jej informacji na portalu erotycznym nie napiszę. Przykro mi z tego powodu, że nie zasmakowaliście panowie seksownej polki. Pozdrawiam, Maddie z Wrocławia. (Maddie było celowe, żeby nie nabrała podejrzeń).

Kobieta uradowana, przyszła do mnie i wyrwała mi kartkę z ręki. Po czym dała mi spokój, pewnie do dziś nie wie, że grzeczna córeczka sąsiadów zrobiła jej takiego okrutnego psikusa. :D

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 608 (752)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…