Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#19972

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Słowem wstępu .. Może nie będzie piekielnie , ale ta historia bardzo mnie zabolała... Miała ona miejsce ok. 5 lat temu.

W wieku 28 lat wyjechałem z polski do UK , do pracy oczywiście. Mieszkałem tam przez 6 lat. W rodzinnym mieście zostawiłem siostrę i 4 najlepszych przyjaciół , 3 dziewczyny ( na potrzeby historii nazwijmy je Julia , Ada i Młoda) oraz Dawida. Byliśmy całkiem zgraną paczką znającą się od podstawówki. Młoda ( nazywaliśmy ją tak , ponieważ była o 3 lata od nas wszystkich młodsza) i reszta , gdy wyjeżdżałem zrobili mi pożegnalną imprezę, następnego dnia żegnaliśmy się na lotnisku i wracałem do polski na święta. Oczywiście nie traciłem z nimi kontaktu. Potem wychodziło tak , że w Polsce bywałem tylko kilka tygodni w wakacje... A w późniejszym okresie prawie wcale. Starałem się nie urywać kontaktu ze znajomymi ale jakoś tak wyszło , że ja nie miałem czasu oni zbytnio też , tylko jak zawsze Młoda pisała :). Wspaniała dziewczyna. Jakoś w 5 roku pobytu przestała się i ona odzywać. Pomyślałem , że pewnie też ma za dużo obowiązków i się tym nie przejąłem. Sytuacja życiowa zmusiła mnie do powrotu do Polski. Poprosiłem przyjaciół aby przyjechali po mnie na lotnisko.. Oczywiście radość i euforia :). Dzień powrotu .. Ja z moim całym dobytkiem i trójka znajomych. Nie było Młodej. Na początku pomyślałem , że nie mogła. Bo nie była z tych co obrażają się o byle co.
Jakoś tak na następny dzień , zdziwiło mnie również , że nie przywitała się jeszcze. Telefon pewnie zmieniła więc nie było co dzwonić. Więc co wymyśliłem? Pytamy się reszty. Tak jakoś po śniadaniu , kiedy siedzieliśmy w salonie w moim rodzinnym domu spytałem "A co z Młodą? Gdzie ona?".. I co mi odpowiedzieli ? Płacz i lament.. Na początku wielkie WTF? , poprosiłem o wyjaśnienie. Julka płacze , Ada milczy a Dawid stoi ze spuszczoną głową.

Ja- O co chodzi?
[D]awid- Bo widzisz... Młoda nie żyje..- wybąkał w końcu.
Ja- Żartujecie sobie? Świetny kawał...
[A]da- Ale kiedy on nie kłamie.
Ja- I nikt nie raczył mi o tym powiedzieć?!- No już trochę się wkurzyłem.. Co jak co.. Byliśmy chyba "przyjaciółmi".
[J]ulia- Myśleliśmy , że wiesz.- powiedziała przez łzy. Odkąd pamiętam zawsze była bardzo uczuciowa.
Ja-A niby skąd się miałem dowiedzieć?!.. No ludzie.. Co sama by mi powiedziała?-Nerwy ustąpiły , a ich miejsce zajęła rozpacz... Wszyscy uwielbiali młodą...
[A]- Z Facebooka? Wszyscy jej kondolencje pisali..- No cholera mnie trafiła.. Wyszedłem z domu i wróciłem po jakiejś godzinie.. Zażądałem zawiezienia na cmentarz.. Nie żartowali sobie. Rzeczywiście grób stał , na nim pełno świec... Dwa miesiące temu rocznica... I wyszło tak , że zerwałem prawie całe kontakty z resztą... Po roku znów wróciłem do UK .. Przyjeżdżam tylko na wszystkich świętych i na rocznice śmierci młodej... Tak , a o śmierci przyjaciółki miałem dowiedzieć się z facebook′a.. Czy to tak trudno zadzwonić na skype? Albo wysłać choć głupiego sms′a.. Nie wiem co nimi kierowało , ale uważam , że powinni choć coś powiedzieć... Do dziś pozostał ten niesmak i żal.. Bardzo żałuję , że nie zdążyłem się choć z nią pożegnać.. Z opowieści wiem , że młoda została potrącona przez pijanego kierowce kiedy wracała z imprezy.. Nie była pijana , a kierowca auta potrącił ją i uciekł.. Nie udało się go złapać.. :/ .. A byliśmy najlepszymi przyjaciółmi ...

"Przyjaciele"

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 196 (308)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…