Z życia studenckiego Ojczulka wzięte (sam się nie chce ciupak zarejestrować, choć śledzi uważnie ze mną, ale swojego udziału się domagał )
Imprezy w akademikach wtedy nie różniły się zbytnio od obecnych, więc każdy zrozumie poranny obraz pobojowiska po "wieczorku brydżowym", gdzie puste flaszki straszyły niczym miny p-piechotne, a pety i zmęczone graniem talie kart słały się trupem gęsto po dogorywających ciałach chrapiących studentów, zmęczonych całonocnym piciem...ekhm, chciałam napisać: graniem.
Taki to obraz zaskoczył z rana Kierowniczkę tegoż pobojowiska, która stanąwszy w progu pokoju, przyuważywszy dyndające z krawędzi łóżka nogi jedynego względnie przytomnego, ćwierć-obudzonego Kowalskiego, oburzonym głosem zawołała
-Ależ wy tu macie jak w BURDELU!!!
Na co Kowalski oko otworzył, przetrawił zasłyszane dźwięki resztką ocalałych szarych komórek, peta strzepnął i odrzekł głosem nader stoickim:
-Ja Pani wierzę na słowo. MNIE w burdelu nigdy nie było!
Imprezy w akademikach wtedy nie różniły się zbytnio od obecnych, więc każdy zrozumie poranny obraz pobojowiska po "wieczorku brydżowym", gdzie puste flaszki straszyły niczym miny p-piechotne, a pety i zmęczone graniem talie kart słały się trupem gęsto po dogorywających ciałach chrapiących studentów, zmęczonych całonocnym piciem...ekhm, chciałam napisać: graniem.
Taki to obraz zaskoczył z rana Kierowniczkę tegoż pobojowiska, która stanąwszy w progu pokoju, przyuważywszy dyndające z krawędzi łóżka nogi jedynego względnie przytomnego, ćwierć-obudzonego Kowalskiego, oburzonym głosem zawołała
-Ależ wy tu macie jak w BURDELU!!!
Na co Kowalski oko otworzył, przetrawił zasłyszane dźwięki resztką ocalałych szarych komórek, peta strzepnął i odrzekł głosem nader stoickim:
-Ja Pani wierzę na słowo. MNIE w burdelu nigdy nie było!
Ocena:
762
(868)
Komentarze