Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20117

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka dni temu poszłam do Biedronki po mój ulubiony serek homogenizowany o smaku stracciatelli. Wzięłam sobie jeden, bo po co mi więcej. Akurat jeden z czterech ostatnich, jak zauważyłam. Jeszcze się pokręciłam po sklepie, a to po chusteczki, a to po waciki i temu podobne. Podchodzę do kasy, przede mną dwie osoby. Wyłożyłam towar i czekając oglądam gumy do żucia (z nudów). Za mną stanęła starsza pani. Kątem oka zauważyłam, że w kierunku mojego towaru sięgnęła ręka i mi w nim grzebie. Odwróciłam się i widzę, że kobitka bezczelnie podmieniła mi serek na truskawkowy.

- Przepraszam, ale co pani robi? - Spytałam.
- No jak to co? Były tylko trzy stracciatelle, a ja chcę cztery. Pani się nic nie stanie jak pani weźmie truskawkowy.
- Ale proszę pani, ja go wzięłam pierwsza i mam prawo go kupić.
- Ale nic się nie stanie, to serek i to serek.
Prychnęłam tylko, poczekałam aż kobieta wyłoży towar na taśmę i kiedy to zrobiła, podmieniłam serki z powrotem, a mój serek tym razem trzymałam w ręku, żeby nie mogła mi go zabrać.
- Ale co pani robi? - Oburzyła się staruszka.
- Jak to co? Biorę sobie mój serek. Przecież nic się nie stanie jak pani zje truskawkowy. To serek i to serek.
- Ale to mój serek!
- Nigdzie nie jest podpisany, że to pani. Gdyby pani przyszła wcześniej, miałaby pani ten serek. Ale że ja przyszłam wcześniej, wzięłam go pierwsza. Ma pani trzy serki stracciatella, a ja mam tylko jeden i chcę go kupić.
Do rozmowy włączył się pan, który stał zaraz za kobietą i wszystko widział.
- Pani się uspokoi, dziewczyna wzięła sobie serek pierwsza, to pani niech jej go nie zabiera. To że jest pani stara, nie oznacza, że ma do wszystkiego prawo. Ta dziewczyna ma takie samo prawo kupić sobie ten serek, jak pani.

Kobieta wydała z siebie odgłosy w stylu "phi, huh, och" (jakby chciała coś powiedzieć, ale nie za bardzo wiedziała co) i postanowiła zmienić taktykę. Zaczęła krzyczeć na kasjerkę, że zabrakło towaru i żąda odszkodowania [!]. Na szczęście był ochroniarz (rzadki widok w Biedronce), który bardzo szybko rozwiązał spór, którego nie przytoczę, bo to już nie było tak bardzo pasjonujące i nie jest istotne dla historii.

Biedronka

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 492 (558)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…