Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20140

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiaj po południu trafiłem ci ja do dobrobytu zwanego Podstawową Opieką Zdrowotną - popularny rodzinny. Ludzi aż w oczy szczypie, średnia wieku około 65 lat. Panie (bo byłem tylko ja i same przedstawicielki płci pięknej w fazie późnego rozkładu) wymieniały swoje poglądy dotyczące posiadanego asortymentu chorób jakie miały, mają lub planują mieć w niedalekiej przyszłości. W mojej przychodni honorowane są legitymacje ZHDK więc generalnie mogłem wejść kiedy chce i nic by się nie stało. Pytam jaki numerek wszedł - 16. Świetnie, mam 19 więc chwila czekania nie sprawi, że wybudują mi pomnik. Błąd! Trzeba było się pakować z marszu.
Po pierwsze chwila to była godzina i mózg mi rozrywało od natłoku bzdur.
Po drugie w pewnym momencie mój pęcherz stwierdził, że wymaga natychmiastowego opróżnienia. Wstaje więc i idę w kierunku toalety (są oddzielne dla kobiet i mężczyzn) położonych między gabinetem internisty a odległym gastrologa. Troszkę dziwnie ale ktoś ode mnie mądrzejszy to zaprojektował. Już tylko otworzenie drzwi dzieli mnie od załatwienia potrzeby ale... Drogę zagradza mi napompowane jak balon z koszem babsko ubrane w palto z plastikowego włosia i wypala:
- A gdzie to! Teraz ja! Ja tu 4 godziny już czekam!
- ...
- Ja ciężko chora jestem! Co se wyobrażasz, że przed kolejkę się wepchniesz do doktora?! Tera ja wchodzę!
Rozmowy na temat tu mnie strzyka to mnie swędzi momentalnie ucichły, poczekalnia zwraca swoje paszcze w naszym kierunku oczekując rozwoju akcji. Szybki rzut okiem na drzwi, które chce otworzyć. Odwrócony trójkącik. Z całkowitym brakiem entuzjazmu i jakiegokolwiek zaangażowania:
- Proszę Pani. To jest, kolokwialnie mówiąc, kibel. Na dodatek męski. I nie ma Pani co liczyć na zaproszenie do kabiny.
Nastąpiło zapowietrzenie kaloryfera. Wszedłem, wyszedłem, siedzę na korytarzu czując na sobie wzrok sępów krążących nad umierającą zwierzyną. A agresor? Siedzi sapiąc i obracając numerkiem. 24.

Pani otrzymała 139 pkt w mojej 10-cio stopniowej skali absurdu bijąc na głowę wszystko czego byłem świadkiem.

POZ

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 739 (773)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…