Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20141

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolejny fragment z bujnego życia programisty...

W trakcie dziennych studiów pierwszego stopnia trafiła mi się fucha. Pracowałem na umowę zlecenie u jednej z lekarek. Moim zadaniem na początku były rozliczenia z NFZ. Ot prosta sprawa, dostaję listę z wykonanymi świadczeniami, wklepuję do odpowiedniego programu i rozliczam.

Piekielność będzie polegała na tym czego NFZ wymaga od świadczeniodawców, aby Ci otrzymali zapłatę za wykonane zabiegi. Informatyzacja pełną gębą, aczkolwiek ciągle hula duch minionej epoki, gdzie papier jest wartością najwyższą.

Doktorka prowadziła papierową dokumentację na bieżąco. Przynosiła mi papierowe listy świadczeń mniej więcej koło 5 dnia każdego miesiąca (o piśmie doktorki chyba nie muszę mówić, dzięki temu doświadczeniu jestem w stanie przeczytać nawet hebrajskie hieroglify z wplecioną egipską łaciną podwórkową). Miała podpisane 3 umowy w kontrakcie. Każda umowa zawierała zestaw świadczeń. Pierwsza piekielność kody świadczeń - ICD-9. Zestaw kilkunastu cyfr (nie pamiętam dokładnie ilu, w każdym bądź razie więcej niż w NIPie). Początki podobne, różnią się końcówkami. Na początku ustaliliśmy z doktorką, że są mylące, łatwo przy ich posługiwaniu popełnić błąd, dlatego stosowaliśmy własne kody, na każdą z umów przypadała literka alfabetu, na usługi w umowie numerek (coś na podobieństwo ICD-10, który wprowadzono później) w sumie wychodziły 3 znakowe kody, zamiast ciągu kilkunastu liczb, łatwiej zapamiętać, a i program pozwolił na wprowadzenie własnej notacji, no to w to nam graj :) Otóż nie! Nie można stosować swoich kodów, całość została odrzucona przez NFZ, bez wyraźnego powodu. Dopiero po wielu bojach i próbie dowiedzenia się czegokolwiek w NFZ, poznałem przyczynę. Musiałem prze edytować cały słownik kodów, a następnie wejść w każde wykonane świadczenie i kliknąć zatwierdź, bo tylko wtedy na nim odświeżał się kod. Trudno przeżyłem.

Tworzenie kopii zapasowych. Baza danych Interbase, plikowa. Kopia polegała na tym, że program sam się kompresował i zapisywał do pliku. Proste prawda? Nie podobały mi się tylko nazwy tworzonych plików. Tworzyłem własne, według zrozumiałego schematu. Nie ma znaczenia? Otóż dowiedziałem się, że ma! Informatyk z NFZ powiedział, że inna nazwa pliku kopii może powodować to, że jest on znacznie większy niż powinien być (zamiast 100Kb, 20 Mb), a wytworzone kopie nie nadają się do niczego. Do dziś nie rozumiem, jakim cudem :)

Raportowanie. Heh informatyzacja... raczej jej parodia. Proces ten polegał na tym, że za pomocą specjalnej strony www wysyłałem pierwszy raport z aktualnymi świadczeniami za mijający miesiąc. Ten był potwierdzany, całościowo lub częściowo, bądź całościowo odrzucany, przy czym komunikaty tak lakoniczne, że sam Leonidas byłby dumny. Mówiły tyle że coś jest spier...źle, ale nie mówiły już dlaczego (co skutkowało gorącą linią z informatykami i paniami na sekretariacie, na początku mojej pracy). Kiedy już udało się wysłać, szok, trzeba czekać, raporty są analizowane wyłącznie w godzinach pracy NFZ, przy czym od północy zawsze była przerwa techniczna :D Jeśli udało się wstrzelić w odpowiednią godzinę (koło 8 rano), to jeśli wszystko poszło ok, to nawet tego samego dnia (koło 13-14), otrzymywało się raport zwrotny, który należało zaimportować do aplikacji. Teraz dalsza część zabawy, zgłoszenie punktów do wykonań w danym miesiącu. Czyli znów zaznaczamy wszystkie wykonane świadczenia i nad wykonania z poprzednich miesięcy, eksportujemy i wysyłamy przez stronę www do NFZ. Raport zwrotny, podobnie jak w pierwszym przypadku. Kiedy już się udało i mamy zatwierdzone punkty, należy pobrać raport zwrotny, zaimportować go do programu. Tym razem otrzymywaliśmy szablon faktury, na którym punkty zostały zamienione na gotówkę. Wystawiało się fakturę, tą należy znów wysłać do NFZ za pomocą strony www. Koniec? Nie do końca... fakturę jeszcze należało wydrukować, podbić, podpisać i zanieść formę papierową w dwóch kopiach do NFZ... po co? Nie wiem do dziś. A czy wspomniałem, że faktura w NFZ musiała się znaleźć najpóźniej 10 dnia miesiąca?

C.D.N.

Klienci programisty

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 86 (166)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…