Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20145

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuje w jednej z sieciówek w której sprzedają dużo fajnych rzeczy takich jak pralki, telewizory, gry, muzykę ale wg niektórych klientów sprzedajemy też rowery i wihajstry do muzyki (nie wiem o co chodzi do dzisiaj).

Jeden z takich dni kiedy klienci są mili, współpracownicy się dogadują i ogólnie jest sielanka. Niestety zawsze w taki dzień musi przyjść klient zwany przeze mnie niszczycielem systemu. Jedno zdanie i już wiesz, że łatwo nie będzie.
Pan przyszedł z grą NFS The Run. Oczywiście na twarzy czerwony jak piwonia i prawie można było dostrzec jak z uszu leci para a sam gwiżdże niczym czajnik z gotującą się wodą.
Pan podchodzi i do mnie rzuca na wstępie
K - Chcę zwrot gotówki bo gra nie działa.
J - Dzień dobry przede wszystkim. A w czym jest problem?
K - No mówię panu, że gra nie działa.
J - Dobrze może inaczej. Czym się objawia problem zawarty w tej grze?
K - Kod aktywacyjny nie działa.
J - A jaki się komunikat pojawia kiedy pan go wprowadza?
K - No, że kod nieaktywny.
J - Rozumiem. Czy kontaktował się pan z centrum pomocy technicznej EA. Z tyłu pudełka jest numer telefonu i w przypadku błędnego kodu można to załatwić telefonicznie.
K - Proszę pana (tutaj się chyba lekko zdenerwował bo głęboko i głośno wciągnął powietrze) Ja nie po to kupiłem grę aby ona nie działała i mój syn nie mógł w nią grać. Chcę aby coś z tym zrobiono.
J - Dlatego też podałem panu rozwiązanie. W przypadku niedziałającego kodu nie mogę nic tak naprawdę zrobić. Należy się skontaktować z EA w celu sprawdzenia czy kod faktycznie jest nieaktywny. Chyba nie myśli Pan, że Ja mogę tutaj na miejscu sprawdzać czy kody działają?
K - Słuchaj mnie (nagle poczułem, że staliśmy się kumplami) tak się składa, że pracuje w firmie walczącej z pirackimi oprogramowaniami.
Tutaj mnie zatkało. Chciałem powiedzieć "No i jaki ma to związek z naszą rozmową?" ale powstrzymałem się choć nie bez trudu bo facet zwykły burak i zachowywał się jak urażony Książę. Zebrałem się tylko na:
J - Cieszy mnie pana stałe zatrudnienie. Jednak tutaj nie mamy do czynienia z łamaniem prawa w postaci pirackiego oprogramowania. Problemem jest niewłaściwy kod. Jako pracownik nie mogę z tym nic zrobić. Gra jest bez folii czyli wymiana nie wchodzi w grę. Zwrotu nawet bym nie musiał Panu robić bo takie jest prawo. Nie mamy obowiązku robienia zwrotu towaru a na pewno nie towaru otwartego w którym jest jednorazowy kod. Nie rozumiem dlaczego pan wymaga ode mnie zwrotu towaru kiedy Ja bym musiał to dalej sprzedać a niestety towar bez folii to towar niepodlegający wymianie. Przykro mi.
W tym momencie przekroczyłem chyba jakąś barierę bo zagotował się i stwierdził tylko
K - Proszę zawołać kierownika.
Tak też zrobiłem, krótki telefon na służbowy i po chwili kierownik był na miejscu. Tutaj muszę nadmienić iż jestem osobą niewysoka o szczupłej budowie ciała. Zupełnie odwrotnie od kierownika, który ma prawie 2 metry wzrostu i jest osobą potężnie zbudowaną. Kieras uprzejmie się przedstawił i spytał w czym problem. Klient zdziwiony, że przyszedł facet większy od niego 2 razy nagle stał się miły i pierwsze co powiedział to:
K - Ta gra nie działa. Nie mogę się połączyć ze strona origin.com i przez to nie mogę wystartować gry...

Reszty pisać nie ma sensu bo tutaj nastąpił koniec piekelności klienta.

Apel do was jako do klientów - przemyślcie każdy zakup gry gdyż wiele z nich obecnie posiada takie jednorazowe kody i po otwarciu gry nie mamy możliwości wykonania wymiany a już na pewno nie zwrotu :)

usługi

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 84 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…