Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20177

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Jakiś czas temu szukałem pracy, a było wtedy straszne bezrobocie, więc łapało się co się dało. Jedyne czego nie chciałem to akwizycja. Nastąpiła wtedy plaga akwizytorów, a na drzwiach niektórych instytucji obok naklejek zakazujących wchodzenia ze zwierzętami i jedzeniem, były zakazy wchodzenia na teren właśnie akwizytorów. Chociaż psy były milej widziane.
Znalazłem ogłoszenie "praca w magazynie", zdzwoniłem się z potencjalnym pracodawcą, przyjechałem na rozmowę. Gadka szmatka, kobieta unikała jak mogła opisu pracy. Pytałem czy to nie akwizycja, to tez wymijająca odpowiedź. Kazała mi przyjść na drugi dzień na próbę i ładnie się ubrać. Nieco mi biednie wtedy było więc postanowiłem spróbować. No i co? Cały dzień ganiałem po Zgierzu z zatrudnionym już kolesiem i torbą pełną super tartek do warzyw. :) Oczywiście akwizycja.
Jeszcze na drzwiach pewnego liceum duża naklejka „zakaz akwizycji”. Co tam, koleś się wbija. Akurat była wtedy matura, rozgardiasz i zamieszanie, a ten się ładuje do dyrekcji. Dyrektorka jak zobaczyła dwóch facetów w marynarkach, to wpuściła, ale gdy usłyszała o co chodzi to wylecieliśmy z dużym hukiem.
Po całym dniu wróciliśmy do siedziby firmy, a tam szefowa jeszcze pyta mnie jakie wrażenia i jak mi się podoba praca? Heh.:) Szlak mnie trafił i w kilku niemiłych słowach powiedziałem jej co myślę. Złotówki oczywiście nie dostałem, bo to było zatrudnienie na próbę. Do tego cały dzień zmarnowany. Ot potragarzyłem sobie za free. Ciekawe ile takich frajerów jeszcze znaleźli.

poszukiwania pracy

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 75 (135)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…