Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20223

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym w jaki sposób skończyła się moja kariera nauczycielska.

Pracował Ci ja w gimnazjum. Równiutko roczek. Razem ze mną inna anglistka. W czerwcu pojawiły się słuchy, że będzie mało dzieci na angielski do pierwszej klasy. Oboje pytaliśmy dyrektorkę, czy nie wpłynie to na redukcję zatrudnienia. Nie nie wpłynie. Na pewno? Na pewno, ona już wszystko policzyła, sprawdziła, będą etaty dla nas obojga. Koniec czerwca, rada pedagogiczna, ciacho, kawka i hajda na wakacje.

Cud, miód, ultramaryna. Wakacje cudowne, ciepełko, plaża, ukochana przy boku prezentuje niemal codziennie swe wdzięki w bikini. Kasiorka wpływa na konto (najniższa krajowa, ale czego więcej może oczekiwać 24-latek). Zleciał lipiec, zleciał sierpień. 27 sierpnia jadę do szkoły, gdyż byłem jednym z członków komisji dla ucznia który taki egzamin zdawał z angielskiego. Chłopak podukał, podukał, ale na dopuszczający zdał.

Po egzaminie dyrektorka woła mnie do siebie. Widzę, że nie bardzo wie jak zacząć. Włosek mi się zjeżył automatycznie na karku, a to nigdy mi dobrze nie wróży. Tak, zgadliście, nie ma dla mnie etatu. Pani dyrektor na początku lipca podliczyła uczniów, oddziały i nie starczy dla mnie. Zostaje druga pani, z racji na dłuższy staż. Cudownie. Trzy dni przed nowym rokiem szkolnym zostaję się bez pracy... Potem ponad pół roku bezrobocia przeplatane chwytaniem się czego popadnie, bo zacząłem w październiku studia uzupełniające. Ale to materiał na inną historię.

I moje pytanie - czy w dwudziestym pierwszym wieku pani dyrektor, skądinąd rozgarnięta i konkretna osoba, nie mogła wykręcić mojego numeru już w lipcu, kiedy wiedziała, że nie będzie dla mnie posady? Miałbym wówczas prawie 2 miesiące na znalezienie nowej pracy. A tak z dnia na dzień prawie zostałem się na lodzie. Nawet jeśli nie chciała mi tego mówić przez telefon, mogła wezwać mnie do szkoły pod byle pretekstem (dokumentacja, papiery, cokolwiek). No ale po co. W ten sam sposób załatwiono jedną polonistkę i panią od biologii (bo informatyk/nauczyciel techniki ma fakultet z biologii).

"Jesteś młody, jakoś sobie poradzisz." - zapamiętam te słowa do końca życia.

Gimnazjum

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 727 (791)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…