Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20280

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Trochę o szkolę.
Otóż chodzę do klasy 2 gimnazjum, i jak to w gimnazjum niektórzy olewają naukę i jak coś przynieść, to wola dostać 1 niż to przynieść. Warto tez dodać że jestem gospodarzem klasy.
Często musimy przynieść na plastykę różne przybory. Ja że lubię "bawić" się w takie "coś" zawsze jestem przygotowana. Lecz reszta mojej klasy nie, zawsze "pożyczają" ode mnie bo tylko ja mam...
Na plastykę z okazji zbliżających się świat pani kazała przynieś kartki i bibułki w celu robienia witraży świątecznych. Kupiłam co to trzeba. W domu stwierdziłam ze sobie już rozpocznę żeby mieć już zrobione na 1 godzinie lekcyjnej. Zrobiłam już z przyklejoną kolorową bibułką wiec do szkoły wzięłam tylko żeby dokleić drugą stronę i ewidentnie jakieś poprawki. I tu się rozpoczęła piekielność mojej klasy.
Po wejściu do klasy, pani kazała wyciągnąć to co mieliśmy przynieść. Oczywiście nikt nic nie miał tylko ja wyciągnęłam teczkę. W jednej chwili naokoło mnie zrobiło się 20 osób z chęcią pożyczania kartki i bibuły, jedni chcieli klej inni nożyczki, a jeszcze inni ołowki.
Od razu mówię ze nie mam
Wszyscy na mnie i wielkie oczy .
- Jak to nie masz? Padło pytanie
- No normalnie... Zrobiłam już sobie w domu.
W tedy zaczęły się różne pretensje
- Przez ciebie dostaniemy jedynki!
- Musisz dla nas mieć! Przecież jesteś gospodarzem!
-Co to za gospodarz?! Powinien dbać o dobre oceny klasy!
- Co ty sobie myślisz?!
i wiele innych takich "tekstów"
Byłam w szoku... Nie jestem do końca pewna ze jako gospodarze MUSZĘ dla całej klasy mieć po kartce, bo im trudno sobie kupić...

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (260)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…