Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20302

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój ojciec jest wdowcem, który poznał pewną miłą i sympatyczną Panią. Są ze sobą trochę czasu i postanowili wziąć ślub kościelny. Wybrali się do parafii najbliższej zamieszkania mojego ojca i przedstawiają sytuację proboszczowi: że chcą cichy i skromy ślub kościelny, że będę tylko ja z siostrą i świadkowie, nie chcą żadnych ozdób, fotografa, itp. Ma to być taka malutka ceremonia.
Ksiądz wysłuchał, wyciągnął gruby zeszyt i kalkulator, pootwierał na różnych stronach, coś pozaznaczał, po podliczał i rzecze, że za taką ceremonie weźmie tylko 2200 zł, bo nie ma kwiatów, organisty, fotografa, nie trzeba rezerwować kościoła, przygotowywać go do ślubu, nie będzie dokumentów z USC bla bla bla... i najbliższy wolny termin za 7 miesięcy.

Ojca to zabolało i przyznał się że w tamtej chwili zwątpił w misję kościoła. Zrezygnowali całkowicie ze ślubu w obawie, że w innych kościołach będzie podobnie. Udało mi się ich namówić na wizytę w kościółku prowadzonym przez braci i tam odbyła się piękna ceremonia, choć skromna, za tzw "co łaska".

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 685 (745)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…