Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#20424

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie to wzruszająca (no dobra, trochę przesadziłem) historia o zerwaniu.

Któregoś pięknego dnia, moje Ówczesne Najdroższe Kochanie, z rozwianym włosem wpadło do naszego gniazdka miłości. Dziewczyna zdławionym głosem przyznało mi się do zdrady - zdradziła mnie ze swoim eks, facetem z którym się spotykała, zanim ja "nastałem" w jej życiu. Spotkali się, wypili po drinku no i jakoś od słowa do słowa, stało się. Całkowicie bezcenna i godna uwiecznienia po wsze czasy okazała się puenta jej słowotoku, cytując:

"...Bo wiesz, no byłam wstawiona, on wszedł we mnie, naprawdę, uwierz, tylko na parę minut, bo od razu doszedł, potem szybko się pożegnaliśmy, naprawdę, to nie było nic takiego, ALE CIESZYSZ SIĘ ŻE JESTEM TAKA SZCZERA?"

Przyznam, zatkało mnie. Co prawda Kochanie miewało wcześniej różne zaćmienia umysłowe, ale o taką głupotę jej nie podejrzewałem. Ani "przepraszam", ani "wybacz", tylko, że ja mam się jeszcze z tego wszystkiego cieszyć...

Kilka minut później, po mojej awanturze (przyznaję, uniosłem się nieco), kiedy, spakowawszy manatki, moja Była Ukochana z obrażoną miną szykowała się do wyjścia, stwierdziła, że "Będę bardzo żałował tego zerwania, BO GDZIE JA ZNAJDĘ TAKĄ SZCZERĄ I UCZCIWĄ DZIEWCZYNĘ JAK ONA?"

Z tym żałowaniem nie zgadła. Rozstanie przeżyłem bardzo dobrze, głównie dlatego, że jej ostatnie wypowiedziane do mnie słowa przed odejściem nawet dzisiaj wprawiają mnie w dobry humor. :)

romans

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 788 (864)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…