2.12.11r.:
Supermarket, dział kawa - herbata.
Stoję, wybierając kawę, którą będę mogła podarować babci na urodziny. Wybór trudny, więc mija sporo czasu, a ja wciąż nie mogę się zdecydować. Na dział wchodzi także młoda dziewczyna, która od razu zaczytuje się w jakichś ziołowych herbatkach.
Chwilę później z wielkim wózkiem na zakupy wtacza się moher w czerwonym futrzanym płaszczu do kostek.
Między półkami jest mało miejsca, żeby przejechać wózkiem, tym bardziej, że drogę zagrodziła zamyślona dziewczyna i duży kontener na kartony. Baba podjeżdża dziewczynie tuż pod nogi i czeka kilka sekund, zanim ryknie:
[B]aba: No odsuń się, gówniaro! Przejechać nie można!
[D]ziewczyna (przestraszona): Ale o co pani chodzi?!
Wtedy baba dość mocno wali ją wózkiem w biodro, aż dziewczyna się zatacza.
D: Co pani robi? Pani jest nienormalna?
B: To ty jesteś nienormalna, idiotko jedna! Rusz się wreszcie, gnojówo, narkomanko głupia!
Dziewczyna nieźle się wkurzyła, że babka obrzuca ją takimi wyzwiskami, ale mądra, woli się nie wcinać w bezsensowną kłótnię, więc odchodzi. Patrzę się na wszystko oburzona. Co za chamstwo! Nagle baba uczepia się jeszcze mnie:
B: I co się gapisz, ku*wo?
I ludzie się dziwią, że młodzi nie lubią starszych osób...
Supermarket, dział kawa - herbata.
Stoję, wybierając kawę, którą będę mogła podarować babci na urodziny. Wybór trudny, więc mija sporo czasu, a ja wciąż nie mogę się zdecydować. Na dział wchodzi także młoda dziewczyna, która od razu zaczytuje się w jakichś ziołowych herbatkach.
Chwilę później z wielkim wózkiem na zakupy wtacza się moher w czerwonym futrzanym płaszczu do kostek.
Między półkami jest mało miejsca, żeby przejechać wózkiem, tym bardziej, że drogę zagrodziła zamyślona dziewczyna i duży kontener na kartony. Baba podjeżdża dziewczynie tuż pod nogi i czeka kilka sekund, zanim ryknie:
[B]aba: No odsuń się, gówniaro! Przejechać nie można!
[D]ziewczyna (przestraszona): Ale o co pani chodzi?!
Wtedy baba dość mocno wali ją wózkiem w biodro, aż dziewczyna się zatacza.
D: Co pani robi? Pani jest nienormalna?
B: To ty jesteś nienormalna, idiotko jedna! Rusz się wreszcie, gnojówo, narkomanko głupia!
Dziewczyna nieźle się wkurzyła, że babka obrzuca ją takimi wyzwiskami, ale mądra, woli się nie wcinać w bezsensowną kłótnię, więc odchodzi. Patrzę się na wszystko oburzona. Co za chamstwo! Nagle baba uczepia się jeszcze mnie:
B: I co się gapisz, ku*wo?
I ludzie się dziwią, że młodzi nie lubią starszych osób...
Carreofur Szczecin Nowy Turzyn
Ocena:
679
(745)
Komentarze