Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20511

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Specjalnie założyłam konto żeby opisać życie z pewną piekielną parką za ścianą. Na dobry początek historia z dzisiejszego popołudnia.

Tytułem wstępu - urocza parka, nazwijmy ich Werka i Lucek (imiona zmienione), uważa chyba nasz wspólne mieszkanie za swoją własność. Oni muszą mieć najwięcej miejsca wa wspólnej lodówce, szafce, itd., itd. Sprzątać, delikatnie mówiąc, nie lubią. A na każde zwrócenie uwagi reagują agresją.

Od dwóch tygodni robili wręcz niesamowity syf w kuchni - kuchenka cała zalepiona jakimś sosem, zapaćkane kafelki, okruchy pieczywa, resztki mięsa i jajek na blacie. Pół blatu stolika zalane herbatą. Razem z Kasią i Antkiem (imiona zmienione) powiesiliśmy w kuchni kartkę o treści "KAŻDY SPRZĄTA PO SOBIE OD RAZU". Zero reakcji. Kuchenka, blat, stolik z dnia na dzień co raz bardziej zaświnione. Urocza para wyjechała na weekend. Wtedy ja i Kasia posprzątałyśmy większość kuchni i przestawiłyśmy nasz czajnik na czystą część blatu, a ich brudne naczynia na część brudną (którą sami sobie tak "zagospodarowali"). Wszystko było pięknie przez trzy dni.
Wrócili dziś po południu. Pech chciał, że weszłam do kuchni, żeby zrobić sobie kawę, równocześnie z Werką. I Wtedy rozpętało się piekło. Werka zaczęła wrzeszczeć:
-Jak śmiałaś dotykać swoimi brudnymi paluchami moich rzeczy?! Dlaczego bez pozwolenia coś w ogóle dotykasz?! Jeśli Ty będziesz dotykać moich rzeczy to ja będę dotykać twoich, choć wiem że bo żadna groźba! (tak powiedziała!)
Co trzecie słowo "qrwa". Werka woła Lucka żeby zobaczył jakiej "strasznej zbrodni" dokonano w kuchni. Przyszedł, rzucił okiem, poszedł.
Ja nie reaguję, chcę sobie zrobić tę kawę i wyjść z kuchni.
Werka wrzeszczy dalej:
- No czemu się nie odzywasz?! Czemu? Boisz się mnie i dla tego milczysz, tak?! No czemu, qurwa, nic nie mówisz? Widzę, że mi czajnik wyłączyłaś! Myślisz, że wyłączenie czajnika coś da?! Ha ha ha!
Zabieram kawę i wychodzę z kuchni. Trochę się rozlało więc wracam żeby zetrzeć.
Werka kontynuuje tyradę.
-Co ty posprzątać po sobie nie umiesz?! A to ty najgłośniej krzyczałaś, że każdy sprząta po sobie, a sama nie sprzątasz!
Nie słuchałam dalej. Weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi, na klucz.
Po chwili dostaje smsa do Kasi, zza ściany: "Podziwiam cie, że się nie dałaś sprowokować. Ona tak wrzeszczała."

Dotychczasowy epilog historii.
W ciągu godziny kuchenka, blat i stolik zostały posprzątane przez Werkę. A nasz czajnik wrócił na swoje pierwotne miejsce, podobnie jak ich naczynia.
TBC...

stancja współlokatorzy

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (188)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…