zarchiwizowany
Skomentuj
(8)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia o naszym osiedlowym żuliku. Pan Rysio pomimo, że jest nałogowym pijakiem, jest przez wszystkich na osiedlu lubiany. Nigdy nikomu nie wadzi, nikomu nic nie robi, zawsze wszystkim mówi "dzień dobry" i prosi o 10 groszy na piwo. Mało kto mu odmawia. Czasem za 5 czy 10zł odśnieży, zagrabi trawę, wywiezie gruz itp.
Razu pewnego poszłam do sklepu. Było późno, koło godziny 19, z uwagi na to, że to jesień, było już ciemno. Po wyjściu ze sklepu przyczepił się do mnie jakiś nieznajomy facet. Zaczął do mnie wulgarnie zagadywać w stylu "chodź, to ci wyliżę" itp. Ignorowałam go i szłam szybkim krokiem do domu, a on szedł za mną, próbował mnie zatrzymać zastępując mi co chwilę drogę. Ni z tego ni z owego pojawił się Pan Rysiu i tako rzecze do gościa:
- Zostaw ją chamie, bo ci wyje***ie, a moi koledzy poprawią.
"Napastnik" uciekł, a Pan Rysiu dumny z siebie wypiął pierś i uniósł wysoko głowę, po czym poprosił o 10 groszy, bo mu do piwa zabrakło.
I jak tu nie lubić Pana Rysia? :)
Razu pewnego poszłam do sklepu. Było późno, koło godziny 19, z uwagi na to, że to jesień, było już ciemno. Po wyjściu ze sklepu przyczepił się do mnie jakiś nieznajomy facet. Zaczął do mnie wulgarnie zagadywać w stylu "chodź, to ci wyliżę" itp. Ignorowałam go i szłam szybkim krokiem do domu, a on szedł za mną, próbował mnie zatrzymać zastępując mi co chwilę drogę. Ni z tego ni z owego pojawił się Pan Rysiu i tako rzecze do gościa:
- Zostaw ją chamie, bo ci wyje***ie, a moi koledzy poprawią.
"Napastnik" uciekł, a Pan Rysiu dumny z siebie wypiął pierś i uniósł wysoko głowę, po czym poprosił o 10 groszy, bo mu do piwa zabrakło.
I jak tu nie lubić Pana Rysia? :)
z życia
Ocena:
286
(312)
Komentarze