Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20914

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Opiszę tu podobną historię na temat umiejetności lekarskich jak w http://piekielni.pl/20444

Był czerwiec 1989 roku. Moja żona brała udział w wyborach będąc członkiem Komisji Wyborczej.
Gdy komisja skończyła liczyć głosy wróciła do domu ok. godziny 6-tej rano. Wróciła z tak silnym bólem brzucha że gdy ją zobaczyłem od razu poszedłem dzwonić na Pogotowie. Pogotowie przyjechało i po krótkim badaniu lekarz stwierdził że zabierają ją do szpitala. Tam na Izbie Przyjęć lakarz ocenił że jest to cysta na jajniku i że wymagana jest szybko operacja. Żona na tą "operację" nie wyraziła zgody. Traf chciał że jednym z anestezjologów zatrudnionych w tym szpitalu był jej kolega szkolny. Powiedziała że nie wyrazi zgody dopóki nie przebada jej ten lekarz. Gdy on dotarł do szpitala, badanie nie potwierdziło potrzeby operacji, ale została tam na obserwacji i po 2 dniach wróciła do domu.
Ta rzekoma "cysta na jajniku" ma na imię Krzysztof i za kilka dni będzie obchodzić 22-gie urodziny.

Szpital Miejski

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 265 (291)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…