Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#21083

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na specjalne zamówienie baśń o kocie w kagańcu. Indżoj.

Moja kicia umie chodzić na smyczy i w szeleczkach. Dlatego często przemierzamy rubieże mojego miasteczka właśnie w ten sposób. Na chwilę obecną ludzie są już zaznajomieni z naszym widokiem (ale piekielnych nie brakuje).

Pewnego razu spacerowałyśmy sobie na lody. Dzień późnowiosenny, wiaterek powiewa, słonko świeci. I tak mijając sobie zaparkowany przy chodniczku radiowozik zostaliśmy nagle przywołane przez stróżów prawa, sztuk dwie.
- Proszę pani - zaburczał policjant z głębi radiowozu - nawet małe pieski muszą mieć kaganiec.
- Co? - Odrobinkę nie docierało do mnie o co panu policjantowi się rozchodzi.
- Nawet małe pieski ... - zaczął znowu pan policjant i urwał nagle przyglądając się ocierającej się o moje nogi kici. W tym momencie jego kolega wybuchnął radosnym, głośnym śmiechem. Przez chwilę radowaliśmy się tym wydarzeniem wszyscy troje.
- Przepraszam bardzo... - próbował wydyszeć dzielny stróż porządku
- Danek - Wydyszał przez łzy jego kolega - ty kurrfa zacznij nosić te okulary na nosie nie w kieszeni.

Panowie przeprosili za kłopot, pobawili się z kotem i na tym koniec bajki. Nie wiem do tej pory gdzie kupić namordnik na kota.

miasto moje 738

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 449 (507)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…