#21124

O tym, że głupota bywa piekielnie zabójcza, wie każdy.
Nie każdy jednakowoż wie, że na każdym kroku spotykamy potencjalnych kandydatów do nagrody Darwina.

Jako pracownik szlachetnej instytucji zajmującej się odwracaniem skutków głupoty, wielokrotnie przekonuję się, że pomysły naszych bliźnich przeczą tezie o tym, jakoby człowiek był najdoskonalszym wytworem ewolucji...

Niedawno. SOR. Dyżur sobotni, nocka.
Przyjeżdża karetka, z której załoga, śmiejąc się w głos, wytacza poszkodowanego.
Facecik koło trzydziestki, zapłakany, głowa owinięta przesiąkającym krwią bandażem.
Myślicie, że banalna rana głowy?
Nic bardziej błędnego...
Pracował sobie chłopina na nocnej zmianie, w fabryce kartonów.
Pusto, spokojnie, nuda wręcz...
Zapragnął więc poszerzyć swoje horyzonty. Cytuję:
- Co to się stało?
- Widzi pan, tam była taka maszyna do cięcia kartonów...
- Aha...
- I ja chciałem zobaczyć co jest w środku...
- Aha...
- No i wsadziłem tam głowę...
- Kiepski pomysł...
- No wiem, bo się łokciami oparłem o przyciski włączające...
- I co?
- I z tej ciemności wyskoczyły dwa błyszczące ostrza i one obcięły mi uszy...
Dokładnie tak było, moi mili...
Uszy nieszczęśnika trzymały się na wąskich pasmach skóry u podstawy...
Strach pomyśleć jak by wyglądał, gdyby ostrza cięły w poprzek...

O inteligencji naszego Dumbo (te uszy....) najlepiej świadczy fakt, że nie widział w zaistniałym zdarzeniu swojej winy, za to domagał się pisemnej gwarancji na uszy... Że nie odpadną... I nie zrobią się czarne...
Szyliśmy z kolegą organy słuchu i ocieraliśmy spłakane ze śmiechu oczy. Bo tak piekielna głupota po prostu bawi do łez.

służba_zdrowia