Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#21164

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historii marketowych ciąg dalszy.
Zbliżał się Sylwester. Jak wiadomo w tym okresie, w marketach roi się od wszelkiej maści fajerwerków. Podszedł do mojej kasy chłopaczek, tak na oko 12 lat. Położył na taśmie największe możliwe fajerwerki (jedna sztuka miała długość przynajmniej mojego całego ramienia) i uradowany od ucha do ucha wyjął portfel.
- Nie mogę ci tego sprzedać. - Mówię i zabieram zestaw pod kasę.
- Ale czemu?
- Musisz mieć skończone osiemnaście lat.
Chłopak westchnął ciężko i odszedł.

I na tym mógłby być koniec. Ale nie.
Za około pół godziny wpadł do marketu wściekły facet i wydziera się, że jego synowi nie sprzedano fajerwerków, że on nas pozwie, itp. Musiał się za niego wziąć kierownik, bo nikt z pracowników nie zdołał mu wyjaśnić, czemu dzieciom nie sprzedaje się takich rzeczy. Po prostu facet nie dał nikomu dojść do słowa.

A potem się dziwić, że dzieciom rączki i nóżki fajerwerki urywają...

market

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 536 (572)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…