Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#21257

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tytułem wstępu: mieszkam w akademiku wraz z dwoma współlokatorkami. Jedna jest aniołem - świetnie się dogadujemy, nie ma z nią żadnych problemów, po prostu cud, miód. Natomiast druga... Nazwijmy ją [P]atrycja. Jest chyba najgłupszym człowiekiem, którego znam. Oto jeden z jej licznych "pomysłów":
W okresie jesienno-zimowym Patrycja się przeziębiła(istotne). Pewnego pięknego dnia budzę się o poranku na zajęcia i zastanawiam się dlaczego się trzęsę z zimna (mam bardzo mocny sen i nie wyczułabym nawet -30 stopni). Mało to, stwierdzam, że wiatr hula po pokoju. Myślę sobie "niemożliwe". Otóż Patrycja otworzyła okno na noc. Wkurzyłam się nie na żarty, zwłaszcza, że spałam z mokrą głową i zamknęłam okno trzaskając nim. [P] obudziła się i nawiązał się taki oto dialog:
[J]Powiesz mi dlaczego zostawiłaś otwarte okno na noc?
[P]Wiesz, bo ja jestem przeziębiona i nie chciałam żebyście też były chore i otworzyłam okno, żeby zarazki się na bieżąco wietrzyły.
W tym momencie umarłam - cóż za szczyt głupoty.
[J]Czy nie uważasz, że szybciej zachoruję śpiąc z mokrą głową na mrozie niż przez twoje pie***** zarazki??
Tu nastąpiło 15 minut wytężonego myślenia.
[P]No tak, może masz rację. Więcej tak nie zrobie...
Przez kolejny tydzień z drugą współlokatorką powstrzymywałyśmy w sobie żądzę mordu.

akademiki

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 102 (226)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…