Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#21315

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio zacząłem porządkować sprawy związane z uczelnią (uznającą się za najlepszą w swojej grupie), to przypomniało mi się kilka fajnych historii. Oto jedna z nich.

Miałem na studiach koleżankę, która wszystko zawsze pięknie i sumiennie notowała na wykładach. Jej notatki były po prostu fantastyczne, zawsze przejrzyste, pełne z dodatkowymi informacjami. Czasem wystarczyło przeczytać jej notatki raz, a egzamin szedł jak z płatka.

Owa koleżanka nie była z tych, które nie dzielą się swoją pracą. Często pożyczała własne notatki, udostępniała je do kserowania, itd. Generalnie dusza człowiek. Zdarzało się, że często nawet pół osób na danym wykładzie dysponowało jej notatkami i z nich przygotowywało się do egzaminu.

I tak oto po tym lekko przydługim wstępie, dochodzimy do sedna. Na pewnym bardzo trudnym egzaminie, gdzie było nas około 300 osób, okazało się, że prawie wszyscy mają notatki tej koleżanki. Co ciekawe, mimo, że wiele osób ją zna i ona nigdy nie odmawia, to aż tyle osób nie skserowało ich od właścicielki. Może to wyda się dziwne, ale "porządni" studenci, jeśli coś otrzymają od kogoś, to bez czyjejś zgody tego nie udostępniają. To ma nawet swoją nazwę - prawa autorskie.

Historia wyjaśniła się kilka tygodni później przed poprawką :). Koleżanka wchodzi do ksera z koleżanką, która coś tam chciała skserować i wpada jakiś student, pytając o notatki z tego przedmiotu, z którego prawie wszyscy mieli notatki kumpeli. Pani od ksera wyciąga pokaźny pliczek, mówi cenę (nie pamiętam 10-15 zł, tak czy inaczej dużą większą niż same ksero). Student bez wahania kupuje, a koleżanka poprosiła kobietę o pokazanie tych notatek, bo może coś ją ominęło. Kobieta zachwala, że to najlepsze notatki, że zdany egzamin będzie na pewno, itd. Koleżanka patrzy, a tam (tak, jak się już domyśliliście) jej własne notatki. Sprzedawane innym ot tak, w publicznym obiegu i to jeszcze za opłatą sporo większą niż samo ksero.

Oczywiście sprawa poszła do rektora i punkt ksero zniknął. Ciekaw jestem tylko, ilu jeszcze było życzliwych kolegów, którzy postanowili posprzedawać te notatki i czerpać zyski z nieswojej pracy.

uczelnia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 790 (820)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…