Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#21328

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wezwanie tuż przed północą: Dziecko się dusi. Wiemy, że pani była u lekarza 4h wcześniej z synkiem.

No nic, to coś się pogorszyło... Świsty, gwzidy, byleby szybko.

Na miejscu siedzi chłopiec i nie wygląda na duszącego się.
Podpinamy aparaturkę - we krwi dobra ilość tlenu, osłuchujemy czyste płuca.
Pytam się chłopca czy mu duszno - twierdzi, że tak. Pytam się gorzej mu się nabiera powietrze czy wypuszcza. Mówi, że przy wypuszczaniu. (to może sugerować np. początek astmy). Kolega mi sugeruje szpital, więc przytakuję i proponujemy pani przewóz.
Tutaj drobny zwrot akcji, bo: pani mówi, że dostała receptę na leki, ale ich nie kupi bo nie ma pieniędzy.
My WTF? Dzieciak w tym momencie zrywa się z łóżka zaczyna biegać, skakać, mama go ubiera, a ten z III czy IV piętra dosłownie zlatuje. Tak właśnie wygląda dziecko, które się dusi...

Ja rozumiem, że ktoś nie ma pieniędzy na leki, ale naprawdę pogotowie tutaj nic nie może pomóc.
Po głębszym drążeniu tematu okazało się, że dziecko ma podrażnione gardło od kaszlu.

Apeluję: zastanówmy się trzy razy czy na pewno ta karetka jest potrzebna. Pomimo tego, że mamy dużo więcej karetek na x mieszkańców niż na zachodzie, to i tak wyjazdów jest bardzo dużo. W 80% przynajmniej pacjenci nie powinni wzywać pogotowia... Pamiętajcie, że kiedyś Wy możecie potrzebować naprawdę i wszystkie będą zajęte pypciem na nosie...

Pogotowie Ratunkowe

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 450 (490)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…