Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#21353

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Nigdy nie widziałem na Piekielnych historyjki w takiej tematyce, więc zaryzykuję i zobaczymy czy się przyjmie :)

Mam 23 lata i nadszedł moment, w którym coraz częściej przez głowę przechodzi mi myśl, aby "upolować" sobie partnerkę już nie tylko po to, aby mieć z kim spędzać czas parę razy w tygodniu, ale już na stałe, raz a porządnie do końca życia :)
Kluczową informacją dla tej historii jest to, że jeżdżę Mitsubishi Lancerem z 2008r i jestem jego jedynym właścicielem. Ponadto, pomimo wieku, matka natura stwierdziła, że za młodu miałem zbyt bujną czuprynę i postanowiła mi sporą część włosów z głowy już zabrać, więc dla wygody i estetyki goląc twarz golę też głowę + na dokładkę chodzę na siłownię, ale tylko po to by zrobić kratkę na brzuchu.

Poznałem jedną pannę, na potrzeby historii nazwijmy ją Ania (z góry przepraszam wszystkie Anie - losowo wybrałem imię). Wymieniliśmy się numerami telefonów, przez parę tygodni smsy, czasem telefon. Rozmawiało się sympatycznie, stwierdziłem, że może warto ową damę poznać bliżej. Zaproponowałem spotkanie - zgodziła się. Spoko podjadę tu i tu, o tej i o tej godzinie.
Dzień spotkania nadszedł bardzo szybko, zegarek zaczynał mnie już pospieszać, ostatnie szlify wyglądu, kontrolne przeczyszczenie marynarki - cacy, można jechać.

Dotarłem w umówione miejsce kilka minut przed czasem, więc pomyślałem, że wysiądę i stanę gdzieś w bardziej widocznym miejscu, niech dziewoja mnie nie szuka na parkingu bo trochę obciach. Jest, zjawiła się punktualnie, "cześć" "cześć", "ok, chodźmy do auta, bo lekko wieje i jedziemy do knajpki".
Pierwszy raz zdziwiłem się, gdy lekko zszokowana zapytała:
[A] - To ty masz samochód?
[J] - A to przestępstwo? :)
[A] - Nie no... w porządku.
Ucinając krótką pogawędkę o wszystkim i niczym docieramy do auta, które stało obok innego, które zdawało się krzyczeć "oddajcie mnie na złom bo nic już ze mnie nie będzie". Podstawowe zasady kultury nakazują, by mężczyzna kobiecie drzwi otworzył, dlatego automatycznie podszedłem od strony pasażera. Ania chyba owej zasady nie znała, bowiem stwierdziła, że to właśnie stojącym dezelkiem obok jeżdżę i zapewne chcę wsiąść, więc podeszła od strony pasażera gruchota.
[J] Nie, nie Aniu. Tutaj. Podszedłem od tej strony, żeby ci drzwi otworzyć.
[A] !!!! Ooooo nie, nie, nie k*rwa! (autentycznie!)
[J] ????!!!!! Ale o co chodzi?!
[A] Tak myślałam! Masz 23 lata i jeździsz TAKIM samochodem?! I może mi jeszcze powiesz, że jesteś jedynym właścicielem i sam go kupiłeś?!
Nie mam we krwi kłamliwej osobowości. Jestem zdania, że co dajesz to dostajesz, więc jestem szczery... czasem za bardzo.
[J] A dowód rejestracyjny ci pokazać? :) Przecież to tylko samochód, o co ci chodzi? Jestem jedynym właścicielem i sam go kupiłem, co w tym złego?
[A] Ja wiedziałam! Ty na pewno jakimś gangsterem jesteś! Dla mafii pracujesz, sp******aj ode mnie!
Po tych słowach wystrzeliła jak z procy i zastanawiam się czy rekord świata na 100m jest słusznie przydzielony aktualnemu mistrzowi... Będąc w szoku aż usiadłem na krawężniku (mokrym bo trochę kropiło) i zastanawiałem się o co tu chodzi...

Cóż, trafiłem na porządną kobietę. Gangsterów i kłopoty wyczuwa od razu, a i na samochodach się zna :)
P.S. Taki ze mnie gangster, że pracuję w ochronie, hehehe...

Szukam dalej.

Miasto

Skomentuj (69) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 667 (817)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…