Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#21616

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia będzie tyczyć się piekielnej [N]auczycielki, która widać lubi wtrącać się w sprawy swoich uczennic i uczniów.

Wstęp:
Wraz z moją dziewczyną uczęszczaliśmy do tego samego technikum. Najlepsze w całym regionie jak się w ubiegłym roku okazało. Chodziłem ja bowiem do IV klasy, a moja kobieta do I. Miałem wcześniej sporo problemów zdrowotnych przez co często lądowałem u higienistki, w celu zwolnienia się do domu. Dostawałem nawet drgawek na lekcjach - nawet na jednej z lekcji piekielnej N. Matka mojej dziewczyny nie miała do mojej osoby żadnych wątpliwości. Lubiła mnie, pytała o mnie, zapraszała na obiad. Jednym słowem sielanka - do czasu.

Sytuacja właściwa:
Rok szkolny zakończyłem i oczekuję w spokoju na maturę, spotykając się z moją lubą w każdy możliwy dzień - w końcu potrzebowałem jej wsparcia, aby poradzić sobie z jakże ważnym dla mnie egzaminem dojrzałości. W między czasie pomagałem jej w zaległościach z informatyki, czy matematyki z którymi czasem miała problem.

Pewnego dnia dzwoni do mnie moja dziewczyna - okazało się, że w szkole miała zebranie i jej ukochana wychowawczyni - piekielna [N] postanowiła wtrącić o mnie trzy grosze. Jej rozmowa z moją przyszłą [T]eściową wyglądała mniej więcej tak:

[N] Martwię się o Pani córkę, bowiem spotyka się ona z niewłaściwym dla siebie osobnikiem
[T] Ale co się dzieje?
[N] Pani córka ostatnio opuściła się w nauce (bzdura - dzięki mnie zaliczyła co najmniej 2 przedmioty). W dodatku Jej chłopak ma problemy ze sobą, unikał szkoły i przysporzy jej wielu problemów.

Oczywiście kochana mamusia nie pytała już jej na jakiej podstawie tak mówi - po prostu skoro tak mówi nauczyciel to coś jest na rzeczy.

Kazała jej natychmiast zaprzestać ze mną jakichkolwiek kontaktów. W dodatku dowiedziała się też o tym, że razem współżyjemy - to dołożyło do pieca. Następnego dnia i ona postanowiła do mnie zadzwonić:

[J] - ja

[T] Ty skur**synu. Nie pokazuj się u mnie w domu. Masz zostawić moją córkę w spokoju - przeleciałeś ją? To teraz szukaj sobie innej ofiary.
[J] Ale spokojnie, mogłaby Pani powiedzieć mi o co dokładnie chodzi?
[T] Nie pokazuj się u mnie! Pip - Pip - Pip

Tak - usłyszałem rzuconą słuchawkę. Kto jest bardziej piekielny? Nie wiem.. Czy kochana nauczycielka czy matka mojej kobiety, która wcale nie sprawdziła informacji udzielonych przez wychowawcę.

Jaki jest finał?
Chciałem ukarać wychowawcę stosownym pismem do kuratorium o pomówieniu oraz świadczeniu plotek na mój temat. Jednak nie chciałem zaszkodzić tym mojej ukochanej.

Ze swoją ukochaną jestem do dzisiaj. Przetrwaliśmy wszelkie niedogodności ze strony jej mamy i wychowawczyni.

szkoła

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (252)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…