Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#21747

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia wydarzyła się już jakiś czas temu.
Opowiedziana mi została przez moją ciocię ale wydaje mi się że jest jak najbardziej na miejscu.

Otóż ciocia moja podobnie zresztą jak moja mama są bardzo niskie - generalnie 1,6m w kapeluszu.

I tak oto Ciocia wybrała się na zakupy i pochodzić po mieście.
Podczas zakupów podszedł do niej pan Żul…

Ż: Dzień dobry, czy mogła by mi Pani podarować pieniądze lub kupić coś do jedzenia?
C: Jak coś do jedzenia to nie ma sprawy proszę za mną.
…i prowadzi go takim naszym „powiatowym deptakiem” ze sklepami i restauracjami, i już chce wchodzić do delikatesów…
Ż: No ale gdzie Pani idzie?
C: Do sklepu po jakąś bułkę i coś do niej dla Pana.
i tu wypalił:
Ż: No kobieto Ciebie poj…ło! Ja myślałem że idziemy do „tu nazwa restauracji na rynku” a Ty mi chcesz jakąś ku*wa bułkę dać? …

Pan Ż coś tam jeszcze krzyczał wymachiwał rękami ale ciocia nie dosłyszała - była zajęta biciem rekordu na 100m.
Twierdzi że ostatnio tak szybko biegała w szkole!

Pamiętajcie zapraszajcie ludzi żebrzących do restauracji no chyba że Was też po***ło!

Żulik - smakosz

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 224 (262)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…