zarchiwizowany
Skomentuj
(19)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dante26
Witam, jestem Dante, a to moja pierwsza historia, może nie jest zbyt piekielna, ale za to rozmowa z sekretarką mnie zdziwiła...
Moja najlepsza kumpela, Paulina (imię zmienione) od jakiegoś czasu poszukuje nowej pracy (teraz pracuje w Call Center i chce zmienić pracę). Znalazłyśmy w internecie ogłoszenie następującej treści:
"Poszukujemy kobiet z min. wykształceniem średnim do prac biurowych. Wymagana obsługa komputera. Firma znajduje się w Piekle Dolnym. Numer telefonu xxx xxx xxx."
A że kumpela mieszka w sąsiednim mieście, to z dojazdem nie byłoby kłopotu. No to dzwonimy :-) Oto podsłuchana przeze mnie rozmowa Pauli z sekretarką tej firmy:
[P] - Paulina; [S] - Sekretarka;
[P]: Dzień dobry. Dzwonię do Państwa w sprawie ogłoszenia o pracę zamieszczonego w Internecie. Czy ogłoszenie nadal jest aktualne?
[S]: Witam. Tak, nadal poszukujemy pracowników do naszej firmy. A proszę mi powiedzieć, gdzie pani mieszka?
[P]: W Piekiełku Małym, to 25 km od Piekła Dolnego.
[S]: Dobrze, to w takim razie zapraszam jutro na rozmowę kwalifikacyjną na godzinę 15.00. Proszę przynieść ze sobą CV.
[P]: Dobrze, a proszę mi jeszcze podać nazwę Firmy.
[S]: Nie mogę udzielić Pani takich informacji przez telefon, wszystkiego dowie się Pani na miejscu.
No to zonk O_o
[P]: Ale jak to??? Nie może mi Pani podać nazwy Firmy? Pani wybaczy, ale nie będę marnowała swojego czasu na rozmowy kwalifikacyjne, jeśli nawet nie mogę się dowiedzieć podstawowych informacji o Firmie w której miałabym ewentualnie pracować... W takim razie proszę chociaż o podanie adresu Firmy.
[S]: ... pip pip (rozłącza się).
Zastanawia mnie, po co kobieta umawia Paulinę na rozmowę, skoro nie chce jej udzielić żadnych informacji na temat pracodawcy? Gdyby ta Firma była taka uczciwa, to kobieta podałaby mi nazwę i adres bez problemu. Wpisałyśmy numer telefonu w Google i wszystko już wiemy ;) Call Center (... nie dzięki). Paula teraz pracuje "na telefonie" i ma dość tej roboty, ale w ogóle cieszy się, że ma pracę. No to szukamy dalej...
Moja najlepsza kumpela, Paulina (imię zmienione) od jakiegoś czasu poszukuje nowej pracy (teraz pracuje w Call Center i chce zmienić pracę). Znalazłyśmy w internecie ogłoszenie następującej treści:
"Poszukujemy kobiet z min. wykształceniem średnim do prac biurowych. Wymagana obsługa komputera. Firma znajduje się w Piekle Dolnym. Numer telefonu xxx xxx xxx."
A że kumpela mieszka w sąsiednim mieście, to z dojazdem nie byłoby kłopotu. No to dzwonimy :-) Oto podsłuchana przeze mnie rozmowa Pauli z sekretarką tej firmy:
[P] - Paulina; [S] - Sekretarka;
[P]: Dzień dobry. Dzwonię do Państwa w sprawie ogłoszenia o pracę zamieszczonego w Internecie. Czy ogłoszenie nadal jest aktualne?
[S]: Witam. Tak, nadal poszukujemy pracowników do naszej firmy. A proszę mi powiedzieć, gdzie pani mieszka?
[P]: W Piekiełku Małym, to 25 km od Piekła Dolnego.
[S]: Dobrze, to w takim razie zapraszam jutro na rozmowę kwalifikacyjną na godzinę 15.00. Proszę przynieść ze sobą CV.
[P]: Dobrze, a proszę mi jeszcze podać nazwę Firmy.
[S]: Nie mogę udzielić Pani takich informacji przez telefon, wszystkiego dowie się Pani na miejscu.
No to zonk O_o
[P]: Ale jak to??? Nie może mi Pani podać nazwy Firmy? Pani wybaczy, ale nie będę marnowała swojego czasu na rozmowy kwalifikacyjne, jeśli nawet nie mogę się dowiedzieć podstawowych informacji o Firmie w której miałabym ewentualnie pracować... W takim razie proszę chociaż o podanie adresu Firmy.
[S]: ... pip pip (rozłącza się).
Zastanawia mnie, po co kobieta umawia Paulinę na rozmowę, skoro nie chce jej udzielić żadnych informacji na temat pracodawcy? Gdyby ta Firma była taka uczciwa, to kobieta podałaby mi nazwę i adres bez problemu. Wpisałyśmy numer telefonu w Google i wszystko już wiemy ;) Call Center (... nie dzięki). Paula teraz pracuje "na telefonie" i ma dość tej roboty, ale w ogóle cieszy się, że ma pracę. No to szukamy dalej...
Przyszła niedoszła praca
Ocena:
117
(169)
Komentarze