Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#21817

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pracuję w ochronie.
Tym razem historia opowiedziana mi przez znajomego ochroniarza.

Otóż przyłapał na kradzieży siwą babuleńkę w moherowym berecie, która przywłaszczyła sobie dwie bułki i jakieś serki. Wartość tych towarów wynosiła dosłownie parę złotych, w związku z czym kolega nawet nie chciał aby babcia płaciła, po prostu chciał poprosić o zwrot towaru i miał zamiar puścić kobietę bez żadnych konsekwencji.

Pierw jednak nakazał bardzo grzecznym tonem, aby udała się wraz z nim do pokoju ochrony, celem spisania protokołu, a babcia jak to starsza osoba, chwilę protestowała, wzywała Ojca dyrektora, papieża i wszystkich świętych, ale w końcu się zgodziła.
Gdy szli, nagle babinka odwróciła się i psiknęła czymś koledze w twarz, który przez moment stracił wzrok i zaczął ostro kaszleć. Po chwili gdy doszedł do siebie, kobiety oczywiście już nie było.

Nie, nie zgadliście, to nie był gaz. To był zwykły dezodorant w sprayu. Sprawę zgłoszono na policję jako rozbój, gdyż w takim przypadku nie ma znaczenia kwota i jest to przestępstwo. Niestety babci nie udało się odnaleźć.

Także uważajcie, nie tylko laska może być potężnym orężem w rękach wojowniczych babć moherowych.

sklepy

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 610 (666)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…