Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#22159

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Witam... Moja pierwsza...
Piekielnie? Jeszcze się we mnie gotuje...

Sąsiad - po 50-ce, lubił procenty, żył z puszek, butelek?
Sympatyczny, nigdy z nim problemów nie było (poza snem, który lubił sobie ucinać na własnej wycieraczce, często już rozebrany...)
Od września jakoś przestaliśmy go z sąsiadami widywać. Zaczęły się podejrzenia, że facet zniknął. Przypuszczeń było dużo. Zaczęły się po jakimś czasie telefony na policję i do zarządcy domu, że coś jest nie halo... Taaak... Oni wszyscy mieli czas... Duuużo czasu na zrobienie czegokolwiek. Policja, owszem - przyjechała, popatrzyła przez okno od strony podwórka (roleta opuszczona, siłą rzeczy nic nie zobaczyli), popukali w drzwi - nikt nie otwierał... Pojechali...
Mijały miesiące, co jakiś czas ktoś gdzieś zgłaszał ten fakt, nic...
Święta, po świętach, po "HAPPY NEW YEAR 2012"... Wczoraj: wreszcie reakcja!!!

Rozwiercanie zamka, policjant wchodzi... wyrywa się do tyłu ze słowami "o k**wa!!!"
Tak, sąsiad od września wisiał w swojej łazience...
Nie, nikt "zapachów" nie poczuł, bo w klatce jest dużo mieszkań i ogólnie menelnia mieszka, więc śmierdzi zawsze...

prywatne miasto pana G. (Wielkopolska)

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 904 (964)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…