Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#22530

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Poszłam po skierowanie do lekarza rodzinnego.
Ponieważ czasami puchną mi palce, nie noszę obrączki i pierścionka, bo potem trudno mi je zdjąć, bolą palce, itp.
Usiadłam pod gabinetem, czekam na wejście do pani doktor. Akurat mały zaczął kopać, więc pogłaskałam się po coraz bardziej wydatnym brzuchu, żeby się uspokoił.
Od siedzącej obok babci usłyszałam:
-Jaki śliczny brzuszek!
-Dziękuję. - uśmiechnęłam się.
Drzwi się uchyliły, wchodzę i usłyszałam jeszcze ten sam głos babci:
-Ale obrączki nie ma, czyli po prostu pier*lić się chciało...

Nie ma to jak wyciągnąć wniosek na podstawie obserwacji...

Wyszłam z gabinetu, patrzę, babcia siedzi nadal.
Nie mam jeszcze nowego dowodu osobistego, muszę nosić ze sobą odpis aktu małżeństwa, więc wyjęłam go, podstawiłam babci pod nos i powiedziałam:
-Owszem, chciało się pierd*lić, ale papierek na to mam.
I poszłam do rejestracji.
Oddalając się usłyszałam inny głos:
-Basiu, ty to chyba musisz przestać ludzi obrażać, ktoś cię wreszcie spali i z kim będę przychodzić do przychodni?

babcie w przychodni...

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 808 (858)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…