Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#22590

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Po przeczytaniu dwóch historii o urokach nauki w gimnazjum i liceum chciałbym dodać swoją.
W czasach gimnazjum maiłem dość sporą nadwagę (z resztą teraz do optymalnej wagi wiele mi brakuje). Cały czas starałem się jakoś z tym walczyć ale jakoś nie dawałem rady nic zrzucić. Właśnie z powodu wagi byłem szykanowany w szkole. Wyzwiska, śmiechy, popychanie te sprawy. Jakoś starałem się z tym żyć ale jedno wydarzenie, które miało miejsce po wuefie i coś we mnie pękło. Chodzi o to, że po rzeczonej lekcji wszedłem ostatni do przebieralni i zobaczyłem jak kilku moich tzw. "kolegów" oddaje mocz na moje ubrania. Z szoku aż przysiadłem na piętach, zaraz się otrząsnąłem i pobiegłem po nauczyciela. Miła pani, która w "cywilu" jest moją ciotką, przyszła zobaczyć co się dzieje. Oczywiście nikt już nie niszczył mi ubrań a jedynym dowodem był smród w szatni.
Oczywiście sprawa trafiła do wychowawcy i dyrektora ale nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Dlaczego spytacie się. Otóż sprawa jest jasna, sprawcy byli reprezentantami szkoły na zawodach sportowych, wiadomo lepiej dać przyzwolenie na takie wybryki niż stracić kilka pucharków.
Moi rodzice oczywiście interweniowali ale nic nie udało im się wskórać.

Szkoła

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 206 (254)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…