W związku z tym, że zakończyłem jakże owocną współpracę z pewną siecią komórkową, nie mam żadnych skrupułów, żeby opisać kilka moich ulubionych typów klientów, A więc do rzeczy:
1. „Płacę, więc masz mnie całować po rękach”. Mój ulubiony typ klienta. Lubi sam sobie dogadzać podkreślając jaki on jest ważny i jest filarem mojego utrzymania. Przyszedł generalnie tylko po to żeby utwierdzić się w przekonaniu, ze wszyscy chcą go naciągnąć. Najczęściej biznesmen i moim obowiązkiem jest głęboko się pokłonić i przepędzić tą hołotę, która właśnie obsługuje bo on nie może czekać. Przykład:
(K): Tak się zastanawiam jeszcze nad Internetem...
(Ja): Mogę panu coś zaproponować, np...
(K): Ja wiem, że wy mi zawsze chcecie coś zaproponować, bo chce pan zarobić (tak, marzę o tych 6zł prowizji od Internetu, o ile się pojawią w tym miesiącu), ale doładuje jeszcze dzisiaj tylko konto za 50zł, niech pan coś ma ode mnie.
(Ja): Pan zbyt łaskaw.
Wyszedł oburzony. Ja zostałem oburzony.
2. „Okradli mnie złodzieje jedne”. Spanikowany okaz, bo doliczyli 10zł rachunku, oczywiście niesłusznie i za nic. Najczęściej po sprawdzeniu bilingów okazuje się, że policzyli za:
- Smsy pod numery specjalne – hit sezonu, na każdej szerokości geograficznej.
- Zagraniczne rozmowy i smsy
- Internet („ Oj bo mi się tak wcisnęło, ale zaraz wyszłam”)
- Otrzymywanie pornograficznych zdjęć i klipów ( Najczęściej w tym przypadku zwalanie winy na dziecko, nieważne ze ma sześć lat, musiał coś wcisnąć)
3. „Nie ta sieć”. Duże sieci są cztery, a w moim mieście salony trzy. To nie przeszkadza przychodzić uparcie klientom tej jednej, prosząc o sprawdzenie rachunku, czy daty końca umowy, z początku grzecznie wyjaśniałem potem zmyślałem jakieś dane, o dziwo dawało lepszy rezultat.
4. „Zmieniam sieć”. Ok, zmieniaj, wolnoć Tomku w swoim domku. Tylko dlaczego przyszedł poinformować mnie o tym z uśmiechem na twarzy i wyczekiwaniem na moją reakcję? Chyba powinienem paść plackiem, uczepić się nóg i wrzasnąć jak w „Przeminęło z wiatrem”: Nie odchooooodź! Szkoda, że nigdy nie spróbowałem.
Ludzie są dziwni ;)
1. „Płacę, więc masz mnie całować po rękach”. Mój ulubiony typ klienta. Lubi sam sobie dogadzać podkreślając jaki on jest ważny i jest filarem mojego utrzymania. Przyszedł generalnie tylko po to żeby utwierdzić się w przekonaniu, ze wszyscy chcą go naciągnąć. Najczęściej biznesmen i moim obowiązkiem jest głęboko się pokłonić i przepędzić tą hołotę, która właśnie obsługuje bo on nie może czekać. Przykład:
(K): Tak się zastanawiam jeszcze nad Internetem...
(Ja): Mogę panu coś zaproponować, np...
(K): Ja wiem, że wy mi zawsze chcecie coś zaproponować, bo chce pan zarobić (tak, marzę o tych 6zł prowizji od Internetu, o ile się pojawią w tym miesiącu), ale doładuje jeszcze dzisiaj tylko konto za 50zł, niech pan coś ma ode mnie.
(Ja): Pan zbyt łaskaw.
Wyszedł oburzony. Ja zostałem oburzony.
2. „Okradli mnie złodzieje jedne”. Spanikowany okaz, bo doliczyli 10zł rachunku, oczywiście niesłusznie i za nic. Najczęściej po sprawdzeniu bilingów okazuje się, że policzyli za:
- Smsy pod numery specjalne – hit sezonu, na każdej szerokości geograficznej.
- Zagraniczne rozmowy i smsy
- Internet („ Oj bo mi się tak wcisnęło, ale zaraz wyszłam”)
- Otrzymywanie pornograficznych zdjęć i klipów ( Najczęściej w tym przypadku zwalanie winy na dziecko, nieważne ze ma sześć lat, musiał coś wcisnąć)
3. „Nie ta sieć”. Duże sieci są cztery, a w moim mieście salony trzy. To nie przeszkadza przychodzić uparcie klientom tej jednej, prosząc o sprawdzenie rachunku, czy daty końca umowy, z początku grzecznie wyjaśniałem potem zmyślałem jakieś dane, o dziwo dawało lepszy rezultat.
4. „Zmieniam sieć”. Ok, zmieniaj, wolnoć Tomku w swoim domku. Tylko dlaczego przyszedł poinformować mnie o tym z uśmiechem na twarzy i wyczekiwaniem na moją reakcję? Chyba powinienem paść plackiem, uczepić się nóg i wrzasnąć jak w „Przeminęło z wiatrem”: Nie odchooooodź! Szkoda, że nigdy nie spróbowałem.
Ludzie są dziwni ;)
Sieć komórkowa
Ocena:
508
(598)
Komentarze