Od Mikołaja dostałem w tym roku glany, kilka dni temu pojawiła się na nich pierwsza "blizna".
Jechałem sobie spokojnie tramwajem na zajęcia. Godzina poranna, z tych które kumulują w komunikacji miejskiej nie tylko emerytów "wiecznie podróżujących", ale też większą część ludzi pracujących i studentów. Jednym słowem: tłok, czterema słowami: "to jakaś masakra jest".
Na jednym z kolejnych przystanków do wagonu wparowała kobieta w wieku średnim, z wyglądu typowa urzędniczka, szpilki, płaszcz, jakiś szal. Gdyby wchodząc nie wpakowała mi łokcia między kręgi Th7 i Th8, pewnie nie zwróciłbym na nią zbytniej uwagi. Ona jednak nie dość, że to zrobiła, to jeszcze tak długo napierała aż nie odwróciłem się, co natychmiast wykorzystała i wepchnęła się przede mnie, zajmując moje miejsce przy szybie.
- Może trochę kultury? - Zapytałem w próżnię.
- O Ty taki owaki! - Zachłysnęła się pani, używając trochę bardziej konkretnych epitetów i... próbowała wbić mi szpilkę w stopę.
To był jej błąd.
Obcasik co prawda zarysował czubek buta, ale trzasnął pięknie i odpadł. Co się nasłuchałem przez jeden przystanek to moje, było tam między innymi żądanie zwrotu Xset złotych za buty, zawodowy rodowód mojej rodziny (gdzie większość miały stanowić kobiety zdemoralizowane) i wezwania do zatrzymania mnie, celem oddania policji. Ostatnie bardzo mi się spodobało.
- Dobry pomysł, w końcu po co zamontowali monitoring w tramwajach? - Zapytałem, choć był to raczej ślepy strzał, w takim tłoku nie byłoby widać całej sytuacji.
Nie wiedziałem, że można tak szybko przeciskać się przez stłoczoną, zwartą grupę ludzi mając jeden but z oberwanym obcasem.
Jechałem sobie spokojnie tramwajem na zajęcia. Godzina poranna, z tych które kumulują w komunikacji miejskiej nie tylko emerytów "wiecznie podróżujących", ale też większą część ludzi pracujących i studentów. Jednym słowem: tłok, czterema słowami: "to jakaś masakra jest".
Na jednym z kolejnych przystanków do wagonu wparowała kobieta w wieku średnim, z wyglądu typowa urzędniczka, szpilki, płaszcz, jakiś szal. Gdyby wchodząc nie wpakowała mi łokcia między kręgi Th7 i Th8, pewnie nie zwróciłbym na nią zbytniej uwagi. Ona jednak nie dość, że to zrobiła, to jeszcze tak długo napierała aż nie odwróciłem się, co natychmiast wykorzystała i wepchnęła się przede mnie, zajmując moje miejsce przy szybie.
- Może trochę kultury? - Zapytałem w próżnię.
- O Ty taki owaki! - Zachłysnęła się pani, używając trochę bardziej konkretnych epitetów i... próbowała wbić mi szpilkę w stopę.
To był jej błąd.
Obcasik co prawda zarysował czubek buta, ale trzasnął pięknie i odpadł. Co się nasłuchałem przez jeden przystanek to moje, było tam między innymi żądanie zwrotu Xset złotych za buty, zawodowy rodowód mojej rodziny (gdzie większość miały stanowić kobiety zdemoralizowane) i wezwania do zatrzymania mnie, celem oddania policji. Ostatnie bardzo mi się spodobało.
- Dobry pomysł, w końcu po co zamontowali monitoring w tramwajach? - Zapytałem, choć był to raczej ślepy strzał, w takim tłoku nie byłoby widać całej sytuacji.
Nie wiedziałem, że można tak szybko przeciskać się przez stłoczoną, zwartą grupę ludzi mając jeden but z oberwanym obcasem.
komunikacja_miejska
Ocena:
974
(1066)
Komentarze