Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#22756

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pojechałem niegdyś na obóz treningowy.
Nic wielkiego, spanie w baraczkach, łazienka w domku z bali, gdzie mieściła się też stołówka i toaleta. Obóz był mały, ledwo piętnaścioro uczestników i dwóch Nauczycieli. Do łazienki obowiązywała kolejka wedle nazwiska, ja byłem drugi, zaraz po Anicie.

Dziewczyna ta miała wtedy grzywę czarnych, długich włosów, sam Król Lew by jej mógł zazdrościć, gdyby zdecydował się na farbowanie. Niestety, równie spektakularnie jak wyglądały, łamały się czy wypadały. ZAWSZE po jej prysznicu, a odbywał się on w zwykłej, żeliwnej wannie, a nie kabinie prysznicowej, wszędzie były włosy. Były na dnie wanny, na armaturze, na podłodze, w zlewie i na ręcznikach... WSZĘDZIE. Ja człowiek obrzydliwy nie jestem, ale ile można wydłubywać cudze kłaki ze swojej szczoteczki do zębów?

Już pierwszego dnia poinformowałem koleżankę o problemie, miałem nadzieje na polubowne załatwienie sprawy. Niestety, stwierdziła, że dwadzieścia minut w łazience to dla niej i tak za mało, więc nie będzie sobie jeszcze dokładać obowiązków. Oj, wdepnęła mi na odcisk.
Przez następne dwa dni zbierałem jej włosy do słoika. Trzeciego dnia, gdy poszła się myć, wywaliłem ten urobek do jej łóżka, a musicie wiedzieć, że spaliśmy na białych, włochatych kocach.
Dziewoja pozbawiona była chyba autorefleksji, bo jak tylko zobaczyła co i jak, poszła do Nauczyciela ze skargą i opisała całą sytuację, CAŁĄ.
Brzmiało to mniej więcej tak "Bo Michał chce żebym po sobie w łazience sprzątała, a ja nie mam kiedy, bo za mało czasu na toaletę jest! On mi na złość pozbierał po mnie włosy i wrzucił do mojego łóżka! To jest złośliwe, jak można tak komuś brudzić?!".

Do końca obozu odpowiadała za utrzymanie czystości w łazience, jak też za kopanie kloak w czasie wypraw terenowych.

Życie codzienne

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 842 (914)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…