O tym jak Polska jest postrzegana przez obcokrajowców.
Moja szkoła trzy lata temu rozpoczęła coroczne wymiany uczniowskie z Włochami, Holandią i Norwegią. Kilka sytuacji z pierwszej wymiany:
1. Mieli spać w domach uczniów naszej szkoły. Przyjeżdżając, spodziewali się, że będzie jak to się mówi brud smród i ubóstwo, więc pomijam ich wielkie zaskoczenie wyglądem miasta, ale przywieźli ze sobą takie rzeczy jak kawa, herbata, papier toaletowy, itp ;)
2. Zajęcia w grupach, wszyscy świetnie się bawią, w pewnym momencie jakaś dziewczyna skądś tam (chyba z Holandii) wyjmuje Snickersa i pyta:
- Jest tu coś takiego?
3. Zwiedzanie miasta również w grupach, ktoś (tym razem z Norwegii):
- Przywiozłam wam, żebyście spróbowali. Wiecie co to jest? - Spytała wspaniałomyślnie, pokazując nam tabliczkę czekolady.
4. Przyszedł czas żeby to nasi uczniowie pojechali do nich. Więc kiedy dziewczyna od nas znalazła się tam, została pouczona jak używa się spłuczki w toalecie i po co to jest.
Moja szkoła trzy lata temu rozpoczęła coroczne wymiany uczniowskie z Włochami, Holandią i Norwegią. Kilka sytuacji z pierwszej wymiany:
1. Mieli spać w domach uczniów naszej szkoły. Przyjeżdżając, spodziewali się, że będzie jak to się mówi brud smród i ubóstwo, więc pomijam ich wielkie zaskoczenie wyglądem miasta, ale przywieźli ze sobą takie rzeczy jak kawa, herbata, papier toaletowy, itp ;)
2. Zajęcia w grupach, wszyscy świetnie się bawią, w pewnym momencie jakaś dziewczyna skądś tam (chyba z Holandii) wyjmuje Snickersa i pyta:
- Jest tu coś takiego?
3. Zwiedzanie miasta również w grupach, ktoś (tym razem z Norwegii):
- Przywiozłam wam, żebyście spróbowali. Wiecie co to jest? - Spytała wspaniałomyślnie, pokazując nam tabliczkę czekolady.
4. Przyszedł czas żeby to nasi uczniowie pojechali do nich. Więc kiedy dziewczyna od nas znalazła się tam, została pouczona jak używa się spłuczki w toalecie i po co to jest.
wymiana uczniowska
Ocena:
1160
(1212)
Komentarze