Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#22827

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia o pogotowiu. Zaznaczę na wstępie, że nie chodzi o konkretną załogę ale o patologiczny i piekielny system.

Idę ulicą, słyszę sygnały, z oddali widzę, że jedzie karetka pogotowia. Rozpędzona wpada na skrzyżowanie ulic po czym nagle hamuje. Staje na środku skrzyżowania i... stoi. Widzę nerwowe ruchy w kabinie, wygląda na to, że kierowca szuka jakiegoś adresu, coś tam przez CB ustala z kimś. Mijają ok 2 minuty kiedy karetka nadal stoi na sygnale na środku skrzyżowania, przy okazji je blokuje. W końcu karetka rusza, skręca w uliczkę zlokalizowaną z prawej strony i jedzie. Przejeżdża ok 300 metrów po czym staje. Znowu stoi z minutę, w końcu zawraca. Wraca na skrzyżowanie. Ja nadal stoję i przypatruje się sytuacji. Karetka rusza tym razem prosto w uliczkę zlokalizowaną na przeciwko. Znowu przejeżdża kilkadziesiąt metrów i zawraca. Trzecie podejście do skrzyżowania i karetka wraca tam skąd pierwotnie przyjechała.

I teraz pytanie o co w tym chodzi ?

Ano o to, że mieszkam w niedużym mieście nazwijmy je Miasto X. Nasze lokalne pogotowie przegrało przetarg na obsługę miasta z firmą zlokalizowaną w Mieście Y, oddalonym od mojego miasta o ok 140 km. Lokalna dyspozytornia znajduje się zaś w Mieście Z oddalonym od mojego miasta o ok 40 km. Dochodzi do absurdalnej sytuacji, że chcąc wezwać pogotowie do jakiegoś zdarzenia w moim mieście, zgłasza się dyspozytornia z miasta Z oddalonego o ok 40 km, gdzie pracujące osoby niekoniecznie mają pojęcie o nazwach ulic, ich lokalizacji, planie i rozkładzie mojego miasta, do tego wysyłają karetki z kierowcami, którzy w większości też nie są od nas i prawdopodobnie nie znają najbardziej optymalnych tras dojazdowych.
W opisanej sytuacji kierowca prawdopodobnie zgubił drogę i nie wiedział jak ma dojechać na miejsce wezwania, próbował otrzymać pomoc od dyspozytorni, ale ta z uwagi na prawdopodobnie słabą znajomość topografii miasta dodatkowo wprowadziła go w błąd, więc kręcił się to tu, to tam, tracąc cenny czas.

Nie wiem jak to się zakończyło, mam tylko nadzieje, że osoba oczekująca na przyjazd tej karetki miała więcej czasu, niż ten który został zmarnowany przez patologiczny system służby zdrowia... A nasze karetki stoją na prywatnym parkingu...

służba_zdrowia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 520 (546)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…