Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#23054

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zaczęło się piekielnie, a raczej ostro, a skończyło smacznie ;)
w poniedziałek odprowadziłam młodzież do szkoły, wracając do domu wstąpiłam do delikatesów po drożdżówki na śniadanie.
W domu zrobiłam kawę, odpaliłam laptop, czytam Piekielnych i zajadam drożdżówkę z makiem. Nagle czuje w ustach coś ostrego, w pierwszej chwili pomyślałam że lukier mnie kłuje w język, ale w sumie to mało prawdopodobne.
Wyjęłam z ust... igłę. Taką do szycia ręcznego, około 3 cm długości.
Gapiłam się na nią długo, potem wywaliłam wszystko do kosza.
Idąc do pracy, wstąpiłam do delikatesów i powiedziałam o igle w drożdżówce, żeby zadzwoniły do dostawcy i przekazały ostrą wiadomość.
Nie sądziłam że wywołam takie wielkie poruszenie ;P panie chodziły przejęte, że "jak to? igła?"
Wcisnęły mi telefon żebym z sekretarką dostawcy porozmawiała.
Ja się właściwie cały czas śmiałam i mówiłam ze to nic takiego, że ja muszę do pracy i ze ja nie chce robić awantury, niech tylko lepiej pilnują produkcji ;)
potem jeszcze dwa dni wydzwaniał za mną właściciel, że mu przykro, ze głupio, ze to przerażające, że zrobili śledztwo na produkcji i dalej nie wiadomo którędy ta igła się przedostała.
W ramach przeprosin chciałby mi podarować jakieś ciasto.
Tak więc zajadam właśnie serniczek ;P przy laptopie i Piekielnych

delikatesy

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 139 (281)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…