Historia o nieuczciwej pani z kantoru.
Świeżo po podróży postanowiłam wymienić funty na złotówki w pewnym kantorze w nadmorskim mieście. Normalnie weszłam, podałam pani banknoty. Nagle kobieta mówi do mnie coś w tym stylu:
[K] Te banknoty są podrabiane. Nie mogę ich wymienić. Zadzwonię na policję i panią zamkną, chyba że... odda mi je pani.
[J] Proszę dzwonić na policję, poczekam.
Pani szybko wymieniła pieniądze, pożegnała się i niemal wygoniła mnie z kantoru. Zastanawia mnie tylko, czy były osoby które dały się na to nabrać?
Świeżo po podróży postanowiłam wymienić funty na złotówki w pewnym kantorze w nadmorskim mieście. Normalnie weszłam, podałam pani banknoty. Nagle kobieta mówi do mnie coś w tym stylu:
[K] Te banknoty są podrabiane. Nie mogę ich wymienić. Zadzwonię na policję i panią zamkną, chyba że... odda mi je pani.
[J] Proszę dzwonić na policję, poczekam.
Pani szybko wymieniła pieniądze, pożegnała się i niemal wygoniła mnie z kantoru. Zastanawia mnie tylko, czy były osoby które dały się na to nabrać?
kantor
Ocena:
752
(778)
Komentarze