zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
varchee
Będzie, niestety długo, o tym ile zależy od tego jaki lekarz ma humor i jak ciężko zdobyć zaświadczenie lekarskie.
Jakiś czas temu postanowiłem zasilić szeregi policji. Podanie złożone, karta odebrana, czas zdobyć zaświadczenie od lekarza, że mogę wziąć udział w teście sprawnościowym. No to pierwsze podejście: lekarz medycyny pracy. Niestety dowiedziałem się tam jedynie, że od jakiegoś czasu takie zaświadczenie wystawia lekarz pierwszego kontaktu, ponieważ on zna kartotekę pacjenta (jasne...), a nie medycyna pracy.
Cóż było robić? Podejście drugi: rejestracja w przychodni, trafiłem do lekarza Kl. Wchodzę, mówię o co chodzi, a on z oburzeniem, że on takiego zaświadczenia nie wystawi i już. Po chwili zmienił zdanie i stwierdził, że jak zrobię litanię badań na własny koszt to on mi wystawi. Podziękowałem, wyszedłem.
Podejście trzecie: ta sama przychodnia, inny lekarz. Wchodzę, mówię o co chodzi, badanie ciśnienia, osłuchanie stetoskopem i... hurrra! mam.
Niestety nie przygotowałem się należycie, więc odczekałem swoje, zbliża się poprawka. No to podejście trzecie: ta sama przychodnia, niestety lekarz, który mi wystawił zaświadczenie już nie przyjmuje w tej przychodni. No to rejestracja do kolejnego. Doktor Z. wysłał mnie na ekg i badania krwi. Następnego dnia popatrzył na wyniki i już już miał wypisać ale wrócił do ekg i stwierdził, że "to jeszcze jest w normie ale jednak nie jest normalne" (to jest w tej normie czy nie?)i mi nie wystawi, ale skierowania do kardiologa też nie da, bo być może ja po prostu tak mam i to ekg jest OK. No i poprawka przepadła. Zabrakło czasu na uzyskanie zaświadczenia.
Z racji, że przepisy stanowią tak a nie inaczej, na następne podejście czekałbym ponad rok, więc gdy się pojawiła szansa postanowiłem zostać żołnierzem zawodowym. Oczywiście wymagane jest takie samo zaświadczenie. No to licząc na to, że i tym razem doktor Z. wyśle mnie na ekg i badania krwi i albo mi wystawi zaświadczenie bo ekg będzie identyczne z poprzednim (z przed pół roku) albo da skierowanie do kardiologa, udałem się właśnie do niego.
Podejście czwarte: Dowiedziałem się od doktora Z., że takie zaświadczenie może wydać jedynie lekarz medycyny sportowej i w dodatku powinienem mieć skierowanie z jednostki wojskowej z wypisanym przebiegiem planowanego egzaminu. Nie wiedziałem, że jest taka różnica pomiędzy zaświadczenie na potrzeby policji i na potrzeby wojska. Swoją drogą, wg mnie egzamin wojskowy jest łatwiejszy.
W czwartek będzie podejście piąte. Już wiem, że wizyta nie będzie bezpłatna, wiem też, że muszę zrobić prywatnie ekg z opisem. Żeby nie było za łatwo to wszystkie przychodnie w moim mieście wykonują ekg ale bez opisu, jeszcze nie wiem jak go zdobędę, ale się nie poddam.
Swoją drogą, jakbym złapał tego co wymyślił potrzebę tego zaświadczenia...ehh
Jakiś czas temu postanowiłem zasilić szeregi policji. Podanie złożone, karta odebrana, czas zdobyć zaświadczenie od lekarza, że mogę wziąć udział w teście sprawnościowym. No to pierwsze podejście: lekarz medycyny pracy. Niestety dowiedziałem się tam jedynie, że od jakiegoś czasu takie zaświadczenie wystawia lekarz pierwszego kontaktu, ponieważ on zna kartotekę pacjenta (jasne...), a nie medycyna pracy.
Cóż było robić? Podejście drugi: rejestracja w przychodni, trafiłem do lekarza Kl. Wchodzę, mówię o co chodzi, a on z oburzeniem, że on takiego zaświadczenia nie wystawi i już. Po chwili zmienił zdanie i stwierdził, że jak zrobię litanię badań na własny koszt to on mi wystawi. Podziękowałem, wyszedłem.
Podejście trzecie: ta sama przychodnia, inny lekarz. Wchodzę, mówię o co chodzi, badanie ciśnienia, osłuchanie stetoskopem i... hurrra! mam.
Niestety nie przygotowałem się należycie, więc odczekałem swoje, zbliża się poprawka. No to podejście trzecie: ta sama przychodnia, niestety lekarz, który mi wystawił zaświadczenie już nie przyjmuje w tej przychodni. No to rejestracja do kolejnego. Doktor Z. wysłał mnie na ekg i badania krwi. Następnego dnia popatrzył na wyniki i już już miał wypisać ale wrócił do ekg i stwierdził, że "to jeszcze jest w normie ale jednak nie jest normalne" (to jest w tej normie czy nie?)i mi nie wystawi, ale skierowania do kardiologa też nie da, bo być może ja po prostu tak mam i to ekg jest OK. No i poprawka przepadła. Zabrakło czasu na uzyskanie zaświadczenia.
Z racji, że przepisy stanowią tak a nie inaczej, na następne podejście czekałbym ponad rok, więc gdy się pojawiła szansa postanowiłem zostać żołnierzem zawodowym. Oczywiście wymagane jest takie samo zaświadczenie. No to licząc na to, że i tym razem doktor Z. wyśle mnie na ekg i badania krwi i albo mi wystawi zaświadczenie bo ekg będzie identyczne z poprzednim (z przed pół roku) albo da skierowanie do kardiologa, udałem się właśnie do niego.
Podejście czwarte: Dowiedziałem się od doktora Z., że takie zaświadczenie może wydać jedynie lekarz medycyny sportowej i w dodatku powinienem mieć skierowanie z jednostki wojskowej z wypisanym przebiegiem planowanego egzaminu. Nie wiedziałem, że jest taka różnica pomiędzy zaświadczenie na potrzeby policji i na potrzeby wojska. Swoją drogą, wg mnie egzamin wojskowy jest łatwiejszy.
W czwartek będzie podejście piąte. Już wiem, że wizyta nie będzie bezpłatna, wiem też, że muszę zrobić prywatnie ekg z opisem. Żeby nie było za łatwo to wszystkie przychodnie w moim mieście wykonują ekg ale bez opisu, jeszcze nie wiem jak go zdobędę, ale się nie poddam.
Swoją drogą, jakbym złapał tego co wymyślił potrzebę tego zaświadczenia...ehh
Ocena:
137
(181)
Komentarze