Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#23165

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przypomniała mi się jeszcze jedna historia z przed-weekendowego pobytu mojej żony w szpitalu.

Jako, że już od ok 2 miesięcy moja żona ma problem z nerką, co ok 3 tygodnie pani ginekolog wysyła nas na badanie moczu, więc w domu leży pare sterylnych kubeczków "na siuśki" ładnych prosto z apteki w woreczkach.

Jadąc do szpitala, moja małżonka przytomnie zabrała taki kubeczek ze soba, jako, że skierowanie najpierw do pana doktorka od nerek to pewne było badanie moczu, więc lądując w szpitalu małżonka wypełniła kubeczek "na miejscu"

Podczas rejestracji panie powiedziały, że trzeba mocz zbadać więc odrazu małżonka podała kubeczek z wiadomą zawartością co spowodowało karpika u pani pielęgniarki. Stwierdzono, że taki kubeczek nie może być bo przepisy szpitalne itd. a do tego ktoś ich może posądzić że biorą badana "z zewnątrz" (jakby było coś w tym złego) więc dostała nowy kubeczek, a raczej kubeczek i dekielek bez zadnego opakowania i została skierowana w stronę toalety aby przelać zawartość.

Niby nic, niby kolejny absurd służby zdrowia bo nasze kubeczki lepsze od waszych...

ALE !!!

Obok pani pielegniarki na stacji badan stały 2 kosze, jeden z dekielkami, drugi z kubeczkami. Nie chciałem uwieżyć póki żona nie pokazała mi zdjęcia. Tak, moi drodzy, szpitale tak oszczędzają że robią recycling kubków na mocz.

A co jak komuś zdrowemu wyjdzie np cukrzyca bo sie nie domyło? :)

służba_zdrowia

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 194 (222)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…