Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#23233

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zainspirowana historią użytkownika Rammaq postanowiłam wypełznąć wreszcie z zajmowanej dotąd podglądaczej nory i opisać perypetie znajomych lekarzy wet. z kochającymi pańciami rozmaitych zwierzaczków.

Pacjent: szczeniak yorka, niecałe pół kilo wagi, wiek trudny do określenia, ale młody bardzo.
Pańcia: kochająca niezmiernie swego psiuńka/misiaczka/syneczka/kuleczkę, niepotrzebne skreślić.
Problem: piesek od paru dni s** i rzyga na zmianę, zatem powzięto odpowiedzialną decyzję, że należy iść z tym do wracza.

Lekarz: Co się dzieje pieskowi?
Pańcia: No, panie doktorze, on mi wymiotuje bez przerwy i eee, biegunkę ma.
Lekarz: A co piesek je?
Pańcia: Same dobre rzeczy, panie doktorze - pizzę, chipsy i czekoladę, on je bardzo lubi.

Lekarz zaniemówił na sporą chwilę... po czym nastąpił długi i wyczerpujący wykład na temat właściwego żywienia szczeniąt.
Trudno stwierdzić, czy do pańci dotarło, bo już się nie pojawiła z psem.

pewna bardzo duża lecznica dla małych zwierząt ;)

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 625 (661)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…