zarchiwizowany
Skomentuj
(18)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Będzie krótko bo jestem w szpitalu. Potem napiszę czemu.
Któregoś razu rozmawiając z moją przyszłą teściową zrobiłam sobie żarcik, wspominając o tym, iż po ślubie z jej synem chce nosić swoje nazwisko. Awantura jak gdybym oznajmiła że puszczam się z czarnymi menelami. O mało co nie wywaliła mnie z mieszkania. Płacz i złorzeczenia. Ba! próbowała zerwać mi z szyi łańcuszek z wisiorkiem który od niego dostałam.
Najśmieszniejsze jest w tym to, że nazwiska nie chcę zmieniać dla idei. Po prostu nie wymawiam "r". A mój ukochany nosi nazwisko czteroliterowe, z R jako pierwszą i ostatnią literą.
Ale o tym szanownej mamusi nie idzie przekonać. Cóż. do końca życia będę musiała wszystko załatwiać z kartką "nazywam się Tarija RXXr.
Któregoś razu rozmawiając z moją przyszłą teściową zrobiłam sobie żarcik, wspominając o tym, iż po ślubie z jej synem chce nosić swoje nazwisko. Awantura jak gdybym oznajmiła że puszczam się z czarnymi menelami. O mało co nie wywaliła mnie z mieszkania. Płacz i złorzeczenia. Ba! próbowała zerwać mi z szyi łańcuszek z wisiorkiem który od niego dostałam.
Najśmieszniejsze jest w tym to, że nazwiska nie chcę zmieniać dla idei. Po prostu nie wymawiam "r". A mój ukochany nosi nazwisko czteroliterowe, z R jako pierwszą i ostatnią literą.
Ale o tym szanownej mamusi nie idzie przekonać. Cóż. do końca życia będę musiała wszystko załatwiać z kartką "nazywam się Tarija RXXr.
Ocena:
234
(312)
Komentarze