Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#23632

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pojawiło się trochę historii nt. "anonimowych" ankiet, dodam swoją.

Studia. Zajęcia prowadzi kobieta, która rzeczy danej ani nazwać ani opisać nie potrafiła, standardem było "Wrzuć to-to do tego no tam tego i zamieszaj tym tam, no wiesz co masz robić, czego stoisz?!". Jak się pewnie domyślacie, wiedzy nie przekazała żadnej, dodatkowo ludzi dołowała - bo w prezentacji "no to-to było źle i tego tam tego za mało" (przy czym pod "to-to" nie kryło się nic więcej niż widzicie - nikt nie wiedział o co chodzi).

Pod koniec przedmiotu powinna być przeprowadzona ankieta nt. prowadzącego i zajęć w ogóle (jakaś tam zabawa z komisją akredytacyjną). Ankieta powinna być przeprowadzona:
a)anonimowo,
b)ankiety nie powinny trafić w ręce prowadzącej.

Ankiety rozdała...PROWADZĄCA, niedługo po napisaniu ciężkiego koła (no bo jak do ch* napisać cokolwiek, jak zajęcia można sprowadzić do "to-to" i "tego" "tym"). Po wypełnieniu ankiet zarządzono przerwę. Powrót z przerwy i komentarz prowadzącej:

- No bo ja tu te ankiety przejrzałam... i powiedzcie mi państwo, czemu mnie tak nisko oceniliście? Pani Nowak, czemu mi pani tak przycięła ocenę za treści merytoryczne przedmiotu? Panie Kowalski, czemu się panu nie podoba moje prowadzenie zajęć? Wiecie... ja wam rozdam świeże ankiety. Zastanówcie się nad tym, co zaznaczacie, bo inaczej ja się zastanowię, co będzie z wynikami kolokwium... a czeka was jeszcze egzamin!

nazwiska oczywiście zmienione

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 798 (820)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…