Totalnie mnie wyprowadzają z równowagi szkolne sekretarki. A jeszcze bardziej wrześniowe zamieszanie z przedłużaniem legitymacji.
Wchodzę do smoczej jamy zwanej sekretariatem, gdzie urzęduje Pani Sekretarka, która niestety ze względu na bliskie pokrewieństwo z dyrektorką jest pod całkowitym immunitetem. Informuję ją o celu mojej wizyty:
- Dzień dobry, przyszłam postemplować legitymację.
- Nie widzi że jestem zajęta?!
Malowała paznokcie.
20 minut później z kolei machała łapami coby jej szybciej te pazury wyschły.
Wchodzę do smoczej jamy zwanej sekretariatem, gdzie urzęduje Pani Sekretarka, która niestety ze względu na bliskie pokrewieństwo z dyrektorką jest pod całkowitym immunitetem. Informuję ją o celu mojej wizyty:
- Dzień dobry, przyszłam postemplować legitymację.
- Nie widzi że jestem zajęta?!
Malowała paznokcie.
20 minut później z kolei machała łapami coby jej szybciej te pazury wyschły.
szkoła
Ocena:
420
(506)
Komentarze