Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#23831

przez (PW) ·
| Do ulubionych
A teraz historia na młyn tych, którzy psioczą na operatorów komórkowych...

Była kiedyś taka promocja, że można było dostać telefon o X złotych taniej, jeśli się zamówiło przez internet i wyraziło zgodę na fakturę elektroniczną. Dzwoni do mnie klient:
- Dzień dobry. Wczoraj wystawili mi państwo fakturę, próbuję ja dzisiaj pobrać i się nie da.
- Poproszę o chwilę cierpliwości, już sprawdzam.
Loguję się na konto klienta i faktycznie, pobrać się nie da. Wyskakuje jakiś błąd numer milion - pięćset - sto - dziewięćset i nie idzie. Mówię zatem:
- Ma pan rację, nie działa. Zrobię zgłoszenie do działu technicznego i naprawimy to.
Robię wpis w aplikacji technicznej, dostaję odpowiedź, że będzie za tydzień, informuję klienta i się żegnam. Ale pan mnie prosi, żebym sprawdziła, jak już będzie zrobione, bo może uda się im wcześniej naprawić i żebym wysłała mu sms. Ok, obiecuję, że tego dopilnuję.

Młoda, naiwna byłam, codziennie sprawdzałam i nic. Po tygodniu dzwonię do techników i się pytam, czemu nie zrobione. I słyszę: - A bo czasu brakło/bo ludzie na L4/ bo awaria... Informuję, że sytuacja patowa, że pan ma faktury elektroniczne, więc zwykłej mu nie wyślę, a przez internet pobrać nie może. Na pierwszą fakturę nie mogę dać prolongaty. Do końca terminu płatności jeszcze tydzień. Pan obiecuje, że zrobią w dwa dni. Dzwonię do klienta i mówię o opóźnieniu. Pan spokojny.

Dwa dni później znowu nie zrobione, znowu dzwonię do techników, znowu obietnice, że za dwa dni to już na pewno...

Dwa dni minęły, nadal nie zrobione. Dzwonię do klienta, pan mi mówi, że miał takie przeczucia, że coś będzie nie tak. Podaję numer konta, kwotę. Klient zgodził się zapłacić wierząc mi na słowo. Dzwonię do techników, jakiś człowiek szeptem podpowiada mi, żeby zrobić oficjalne zgłoszenie i wysłać maila eskalacyjnego.No to piszę. Bez odpowiedzi.

Dzień kolejny. Piszę maila do kierownika grupy techników. Dwa dni bez odpowiedzi.

Sfrustrowana pisze maila do pani dyrektor, która jest "nad" technikami. Trochę drżą mi ręce, czy mogę jej tym głowę zawracać i czy mi się jakoś nie oberwie. Mail bez odpowiedzi. Ale za to następnego dnia wczesnym rankiem... Odpowiedź z działu technicznego, że zrobili i że miło im że mogli pomóc. Dobrze, że zasiedlają inny budynek, bo chyba bym zabiła.

Dzwonię do klienta. Działa. Pan zadowolony. Ja też. Po ponad trzech tygodniach batalii. I tylko jedno mnie zastanawia: jeśli ja, będąc "wewnątrz" systemu, potrzebowałam trzech tygodni na załatwienie takiej sprawy, to jakie szanse, w starciu z korporacją, ma klient?

call_center

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 613 (655)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…