Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#23867

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia greenwolf przypomniała mi moją piekielność w stosunku do małża :D

Mój małżonek ma manię rzucania skarpet i galotów tam gdzie je zdejmie. Kosz na pranie pusty ale jak przejdę się po mieszkaniu to na dwa prania uzbieram. Prośbą i groźbą się nie udało sprawy załatwić więc znalazłam inny iście piekielny sposób.
Małż jest kierownikiem regionu czyli garniaczek, teczuszka itp. Pewnego dnia miał spotkanie z szefami więc wszystkie brudne skarpety upchałam do teczuszki i nawet jedne majty udało mi się wsadzić za pazuchę płaszcza...Mogę sobie tylko wyobrazić co pomyśleli panowie jak zobaczyli teczuszkę z dokumentami w której walały się skarpety..Małż powiedział tylko, że w życiu takiego wstydu się nie najadł. Od tamtego czasu wie gdzie mieści się kosz na pranie.
Coś mi się wydaje, że teraz ten pomysł będę musiała sprawdzić na starszym synu. Szkolny plecak ma pojemny:D

Domostwo

Skomentuj (45) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 363 (427)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…