Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#23920

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj to ja byłam piekielna.
Jak niektórzy wiedzą, zaczęła się sesja. Ale panienki wynajmujące mieszkanie nad nami, chyba są już po sesji, bo od kilku dni trwa tam nieustająca impreza, od 20 do 3 lub 4 w nocy, co jest cholernie uciążliwe, bo człowiek chce się wyspać, przed egzaminem z rana, a tu nie ma sposobności. Prośby, groźby-jak grochem o ścianę. Zwróciłam uwagę jednej z lokatorek-mało brakowało a wyrwałaby mi wszystkie włosy. O nie, tak nie będzie. Dzisiaj w nocy to samo. Z rana mam ciężki egzamin. O 3 w nocy budzi mnie śmiech (?!) z piętra wyżej. Muzyka, śmichy-chichy, wszystko fajnie, tylko, do cholery jest wtorek! Luby też nie śpi, w końcu o 4 zwlekliśmy się z wyra, bo nie było sensu usypiać jak za godzinę trzeba wstać...Ale, zaraz, wpadam na pomysł, że skoro panienki skończyły imprezę o 4, to o 6.30 czyli wtedy kiedy ja mam wyjść na autobus, pewnie będą słodko spały. O niedoczekanie wasze. Z racji tego, że mieszkanie pod nami stoi puste a sąsiedzi obok wyjechali, nie miałam skrupułów, żeby wziąć coś metalowego (padło na dość masywną ostrzałkę do noży) i połamanego kija od mopa, którego zapomniałam wyrzucić, i dawaj naparzać rury od kaloryfera aż miło! Nie wiem ile się tak tłukłam, na pewno z kilka minut, ale kiedy skończyłam, słyszałam tylko steki przekleństw z góry. A ja cóż...wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Zobaczymy jak będzie dzisiaj. Jeśli tak samo jak od kilku dni-ostrzałkę i kija mam w pogotowiu!

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 303 (315)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…