Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#24226

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historię opowiadał mi mój brat, który razem z kolegą jeżdżą codziennie do pracy autobusem miejskim.

Spotkali się na przystanku autobusowym, przy którym stoi kiosk, gdzie kolega brata zaopatrzył się w gumę do żucia, którą natychmiast zaczął konsumować. W końcu przyjechał autobus więc weszli, i grzecznie zajęli miejsce.

Niedaleko nich siedziała damulka z kilkuletnim kilkuletnim synem, a przed nimi starszy spokojny mężczyzna. Dzieciak był nadzwyczaj pobudliwy i wpadł w końcu na pomysł by sprawdzić co się stanie jak zacznie kopać siedzącego z przodu dziadka. Jak też pomyślał tak też zrobił i zaczął specjalnie majtać nogami tak, że dosięgał do nóg starszego pana. Mężczyzna był nadzwyczaj spokojny więc odsunął tylko nogi dalej by gówniarz nie sięgał i nic nie mówiąc podróżował dalej. No to mały wpadł na pomysł żeby się wychylić to wtedy dosięgnie dziadka i wyginając się kopał go po nogach dalej. Matka oczywiście nic więc kolega brata który się temu przyglądał nie wytrzymał i mówi:

- Proszę pani! Proszę zwrócić uwagę dziecku. Nie widzi pani co robi.
Damulka na to:
- Ależ proszę się nie wtrącać! Ja moje dziecko wychowuje bezstresowo.

Starszy mężczyzna akurat wyszedł na przystanku mówiąc na koniec tylko uprzejme "do widzenia" i tak już w ciszy przejechali jeszcze jeden przystanek, gdzie brat z kumplem wysiadali do pracy. Autobus się zatrzymał. Kumpel brata wstał i mówi do damulki.

- Wie pani co... Mnie rodzice też wychowywali bezstresowo.

Po czy wyjął porządnie już wymemlaną gumę, przykleił jej na czoło i wyszedł. Z tego co mi opowiadał brat - mina facetki nie do opisania!

komunikacja_miejska

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -14 (26)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…