zarchiwizowany
Skomentuj
(13)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zasłyszane od koleżanki.
Czekała wtedy pod gabinetem do [N]eurologa, przed nią w kolejce parka: młoda, wystraszona [D]ziewczyna, nerwowo obgryzająca paznokcie zaraz za nią wylansowany [M]łodzian z mina: "Wylane na wszystko"
Wchodzą.Ściany cienkie, drzwi tak samo, koleżanka chcąc nie chcąc usłyszała mniej więcej co tam się działo.
[N]- Niestety, tak jak już wcześniej rozmawialiśmy i jak potwierdzają badania, ma Pani guza w mózgu,ale nie jest złośliwy...
[D]- O Boże- i w płacz.
[M]- No co Pan przecież ona nie ma mózgu więc nie może mieć raka! - w rechot ze swojego nieudanego żartu.
Neurolog wygnał go z gabinetu w trybie natychmiastowym, dziewczyna z płaczem za nim...
Koleżanka wychodząc już do domu, minęła ich bokiem pod przychodnią, dało się słyszeć tylko:
[M]- W sumie to musimy zakończyć związek, bo nie będę chodził na imprezy z jakimś łysym dziwadłem po chemii...
Dziewczyna szukała szczęki w śniegu, moja koleżanka ciągle w szoku wlazła w słup i złamała nos, a chłopaczek poszedł do samochodu i odjechał zostawiając ją tak...
Ja bym chyba dała po ryju takiemu debilowi.
Czekała wtedy pod gabinetem do [N]eurologa, przed nią w kolejce parka: młoda, wystraszona [D]ziewczyna, nerwowo obgryzająca paznokcie zaraz za nią wylansowany [M]łodzian z mina: "Wylane na wszystko"
Wchodzą.Ściany cienkie, drzwi tak samo, koleżanka chcąc nie chcąc usłyszała mniej więcej co tam się działo.
[N]- Niestety, tak jak już wcześniej rozmawialiśmy i jak potwierdzają badania, ma Pani guza w mózgu,ale nie jest złośliwy...
[D]- O Boże- i w płacz.
[M]- No co Pan przecież ona nie ma mózgu więc nie może mieć raka! - w rechot ze swojego nieudanego żartu.
Neurolog wygnał go z gabinetu w trybie natychmiastowym, dziewczyna z płaczem za nim...
Koleżanka wychodząc już do domu, minęła ich bokiem pod przychodnią, dało się słyszeć tylko:
[M]- W sumie to musimy zakończyć związek, bo nie będę chodził na imprezy z jakimś łysym dziwadłem po chemii...
Dziewczyna szukała szczęki w śniegu, moja koleżanka ciągle w szoku wlazła w słup i złamała nos, a chłopaczek poszedł do samochodu i odjechał zostawiając ją tak...
Ja bym chyba dała po ryju takiemu debilowi.
pod przychodnią
Ocena:
288
(318)
Komentarze