Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#24348

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Piekielny nauczyciel..

Żądzą wiedzy do fizyki nigdy nie pałałam. Pierwszą klasę skończyłam niby na dobry ale tylko dlatego, że nauczycielka była ugodowa.

W drugiej klasie przeniosłam się na inny profil gdzie fizyki uczył inny nauczyciel. Nie można powiedzieć, że tępił strasznie i nie wiadomo jaki był. Aczkolwiek nie można było mu podpaść i wszystko zależało od jego humoru. Standardowo za spóźnienie na lekcję - pod tablicę i pytanie (na ocenę ndst innej opcji tak naprawdę nie było), gadanie na lekcji - powtórka z rozrywki, doliczając możliwy brak zadania i np. kartkówkę, na jednej lekcji można było zarobić i 4 niedostateczne.

Jako, że mój stosunek do fizyki się nie bardzo zmienił w którymś momencie miałam ok 7 niedostatecznych - właśnie z karnych odpytywań i tylko z kartkówek i sprawdzianów 2 dobre i 2 dostateczne oceny. Nie trzeba być geniuszem matematycznym, żeby stwierdzić, że sytuacja nieciekawa. Chciałam czy nie chciałam, trzeba było się do fizyki przyłożyć.

Nadszedł dzień, w którym postanowiłam zmienić swoją postawę wobec tego jakże niepotrzebnego przedmiotu. Wieczór wcześniej grzecznie odrobiłam zadanie domowe, przygotowałam się w razie wu na odpytywanie - 3 lekcje wstecz, ba! nawet poczytałam informacje temat, który mieliśmy analizować na następnej lekcji.

W dniu "mojego nowego podejścia do fizyki" całe zajęcia aktywnie brałam udział, odpowiadając na pytania, bądź sama je zadając, aby wykazać moje zainteresowanie przedmiotem.

Jakież było moje zdziwienie gdy po lekcji zaglądając do dziennika liczba moich ndst zmieniła się z "szczęśliwej" 7 do 9. Nie było sprawdzane zadanie ani oddawane żadne kartkówki, więc nie było fizycznej możliwości abym te banie "zarobiła". Grzecznie więc się pytam nauczyciela skąd się dwie dodatkowe ndst znalazły przy moim nazwisku. Jego odpowiedź pamiętam do dzisiaj, chyba z 10 minut szczękę zbierałam z podłogi.

"Bo mi się nudziło i tak w sumie już z przyzwyczajenia wpisałem"

Tak, właśnie wtedy zaczęłam wątpić iż ciężka praca popłaca.

gimnazjum

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (206)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…